Nie milkną echa tragicznych wydarzeń z centrum Katowic. W sobotę, 31 lipca na ulicy Mickiewicza 19-letnia Basia została śmiertelnie potrącona przez autobus komunikacji miejskiej. Wcześniej młoda kobieta próbowała rozdzielić osoby biorące udział w bójce na środku ulicy. Niestety sama w ten sposób znalazła się pod kołami pojazdu. Kierowca autobusu usłyszał już zarzut zabójstwa. To jednak nie zwróci życia 19-latki, a dwójka jej małych dzieci już nie zobaczy swojej matki.
Rodzina Basi uruchomiła w internecie zbiórkę pieniędzy, którą wsparło już ponad 450 osób.
- Całe życie miała przed sobą, w jednej chwili straciła je w tak bezsensowny i okropny sposób! Dziś jej narzeczony, wraz ze śmiercią ukochanej musi sprostać wyzwaniu i zastąpić dzieciom dwojga rodziców. To co wydarzyło się w Katowicach nad ranem jest tragedią, Nikt nie powinien ginąć w taki sposób, nikogo nie powinna spotkać taka śmierć. Niewinna kobieta osierociła dwójkę małych dzieci, chciała pomóc a zapłaciła za to najwyższą cenę jaką jest życie. Pieniądze które tutaj zbierzemy na lepszy start dla tych małych dzieci nie wynagrodzą w żaden sposób utraty córki, matki,narzeczonej. Ale z pewnością pomogą stanąć na nogi jej rodzinie, zapewnić dzieciom to czego już nie będzie mogła dać mama (...). Z uzbieranych pieniędzy kupimy Wieniec od nas wszystkich, resztę przekażemy dzieciom z myślą o szczęśliwe dzieciństwo i lepsze, lżejsze jutro - czytamy na stronie zbiórki.
Zobacz także: Jest NOWE NAGRANIE z wypadku w Katowicach. Kierowca autobusu bał się o swoje życie?