Trzęsienie ziemi, które w poniedziałek 6 lutego nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię, miało siłę 7,6 stopnia w skali Richtera. Ciągle trwa nierówna walka ze skutkami żywiołu, ratownicy szukają w gruzowiskach rannych.
Jeszcze tego samego dnia na ratunek ruszyli polscy strażacy z grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR. W jej skład wchodzi 76 druhów z Krakowa, Łodzi, Warszawy i Gdańska, a także sześć psów.
We wtorek 7 lutego udało im się wyciągnąć spod gruzów żywego mężczyznę. Dobrą wiadomość przekazał komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak. Po kilku godzinach odkopano kolejną żywą ofiarę trzęsienia ziemi.
Kilka godzin po sukcesie premier Mateusz Morawiecki poinformował, że do Turcji wyruszą także ratownicy górniczy ze Śląska.
"Do Turcji ruszają polscy ratownicy górniczy. Skala tragedii jest tak ogromna, że potrzebna jest każda pomoc" - przekazał premier na Twitterze.
Okazuje się, że ratownicy górniczy Polskiej Grupy Górniczej sami zainicjowali wyjazd. Nie wiadomo jeszcze, ilu z nich wyleci do Turcji. Trwają ustalenia w tej sprawie. Szczegóły mają zostać dopięte w środę 8 lutego.