Chłopiec

i

Autor: Unsplash.com

Niebezpieczna sytuacja

Pyskowice: 3-letni chłopczyk szedł środkiem drogi. Nikt nie reagował

W Pyskowicach doszło do niepokojącej sytuacji. Środkiem drogi szedł mały chłopczyk i nikt nie zwracał na niego uwagi. Jego losem zainteresował się gliwicki strażnik miejski.

We wtorek 16 maja jeden z funkcjonariuszy gliwickiej straży miejskiej podczas dnia wolnego od pracy zauważył niepokojącą sytuację.

Środkiem ulicy Dworcowej w Pyskowicach szedł mały chłopczyk. Jego wygląd wskazywał na wiek około 3 lat. Samochody miały go wymijać i nikt nie zwracał na niego uwagi.

Dziecko pojechało autobusem bez rodziców 

Gliwicki strażnik miejski mając dzień wolny od pracy, postanowił zareagować i zabrał chłopca z ulicy. Zapytał go, co robi bez rodziców na środku drogi. Maluch nie wiedział, gdzie jest. Na pytanie, gdzie są rodzice, odpowiedział, że mama była w żabce, a on chciał się przejechać autobusem.

Funkcjonariusz zadzwonił na policję, aby zgłosić znalezionego chłopca. Okazało się, że policjanci poszukiwali dziecka. Niedługo po telefonie do policji chłopczyk został przekazany opiekunom.

Ta historia skończyła się dobrze, jedynie i dziecko i rodzice przypłacili ją strachem i niepokojem. Pamiętajcie, nie bądźcie obojętni i zwracajcie uwagę na to, co się dzieje w waszym otoczeniu. Nie czekajcie, aż kto inny się tym zajmie – informują strażnicy miejscy z Gliwic.