Protest kibiców Ruchu Chorzów w sprawie stadionu

i

Autor: M. Twaróg

Protest kibiców Ruchu Chorzów w sprawie stadionu klubu [GALERIA]

Tłumy pod urzędem miasta w Chorzowie. Kibice i mieszkańcy protestowali przeciwko polityce klubu wobec chorzowskiego stadionu. Przynieśli ze sobą świeczki, transparenty i szaliki w barwach klubu.

W środę 25 stycznia rozpoczęły się tam prace rozbiórkowe wieży oświetleniowej nr 2, nazywanej potocznie "świeczką". Docelowo wymienione ma zostać całe oświetlenie. Z tego względu start sezonu wiosennego Ruchu Chorzów stanął pod znakiem zapytania. Ostatecznie chorzowscy piłkarze wyprowadzą się na stadion w Gliwicach. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.

Decyzja miasta wywołała falę niezadowolenia wśród kibiców Ruchu Chorzów. W czwartek 26 stycznia na rynku odbył się protest w tej sprawie. Pod budynkiem urzędu miasta zjawiły się tłumy kibiców i mieszkańców. Wiele osób miało na sobie ubrane bluzy i szaliki w barwach klubu. Gdzieniegdzie można było też zauważyć świeczki, symbolizujące słynne oświetlenie chorzowskiego stadionu.  Można było też zobaczyć transparenty: "Nasza eksmisja - wasza dymisja!" i "Zdmuchniemy was jak świeczki".

W galerii poniżej możesz zobaczyć zdjęcia w protestu kibiców w Chorzowie:

- Rozbiórka "świeczki" to jest tylko góra lodowa tego, na co my zwracamy uwagę jako kibice, jako przedstawiciele mieszkańców. Jesteśmy dzisiaj skazani jako Ruch Chorzów na banicję, na wyprowadzkę do Gliwic, prawdopodobnie do końca sezonu, a może nawet do końca roku. Jest tu cała masa pytań, żalu i złości, którą dzisiaj chcemy w kulturalny sposób wyrazić - mówi Szymon Michałek z sektora rodzinnego Ruchu Chorzów.

I przypomina, że "świeczki" były już kiedyś remontowane. Stało się to w 2006 roku.

- Już wtedy było wiadomo, że można ich używać tylko przez 6 następnych lat, czyli do końca 2012 roku. Dlaczego więc przez tyle lat nic się nie zadziało z tym oświetleniem? Czy nam kibicom groziło jakieś niebezpieczeństwo? No bo ciężko mi uwierzyć, że nagle w ciągu tygodnia na tyle się pogorszyła sytuacja tych "świeczek", że trzeba ją było rozebrać - dodaje Michałek.