Dramat na pl. Chrobrego w Bielsku-Białej rozegrał się w środę 10 maja przed południem. Pewien mężczyzna dostał zawału serca na oczach kilkunastu świadków. Ci natychmiast ruszyli mu z pomocą. Rozpoczęli resuscytację i wezwali pogotowie. Przez prawie godzinę walczyli o życie nieznajomego.
Bielska policja w rozmowie z nami potwierdziła podany przebieg zdarzeń. Podczas akcji ratunkowej świadkowie skorzystali z defibrylatora AED. Portal bielsko.info podaje, że urządzenie było rozładowane - bielska policja tego szczegółu nie jest w stanie potwierdzić.
Niestety, mimo ogromnego wysiłku przypadkowych przechodniów i służb ratowniczych, mężczyzna zmarł. Rodzina zmarłego przesłała do redakcji portalu bielsko.info podziękowania dla świadków zdarzenia. To, że bez chwili wahania rzucili się pomóc mężczyźnie, ocenia jako "niezwykłe poświęcenie i odwagę". Treść listu jest niezwykle wzruszająca.
Z przykrością informujemy, że nasz ukochany zmarł, jednak nie możemy przemilczeć bohaterskiego wysiłku i determinacji, które wykazali ci nieznajomi ludzie. Przez prawie godzinę nieustannie reanimowali naszego bliskiego po jego nagłym zatrzymaniu serca na Placu Chrobrego (...) Serce jest nam pełne wdzięczności wobec tych nieznajomych bohaterów, którzy nie wahali się ani przez chwilę, ale bezinteresownie stanęli na wysokości zadania. Ich determinacja i oddanie są prawdziwym przykładem człowieczeństwa i współczucia (...) Chcemy, aby ci bohaterowie, których nie znamy, wiedzieli, że ich odwaga i poświęcenie na zawsze pozostaną w naszych sercach. Niech ich czyny stanowią inspirację dla wszystkich, by nigdy nie zawahać się pomóc drugiemu człowiekowi w potrzebie - napisała rodzina zmarłego w liście do redakcji portalu bielsko.info.
Bliscy dziękują też służbom ratowniczym, które przybyły na miejsce i kontynuowały wysiłki świadków.
i
