Na początku marca ruszyła zbiórka podpisów pod petycją przeciwko budowie sztucznej rzeki i woliery dla ptaków w Parku Kościuszki. Inwestycja już na starcie wzbudziła szeroki sprzeciw społeczny. Rada Dzielnicy Śródmieście, która jesienią zeszłego roku opiniowała projekt, zwróciła uwagę na brak "uwzględnionych kosztów ukrytych". Projektanci nie przedstawili bowiem przybliżonego, rocznego kosztu utrzymania rzeki. Zresztą koszt ten jest nadal nieznany. Końcem marca katowicki urząd tłumaczył, że w tej sprawie nadal trwają analizy.
Wiadomo natomiast, ile będzie kosztowała realizacja inwestycji. Wartość kosztorysowa budowy sztucznej rzeki to niecałe 2,5 mln zł, a woliery ok. 400 tys. To mniej, niż początkowo zakładano, ale nadal "dużo za dużo" zdaniem wielu mieszkańców Katowic. W zamian proponują przeznaczenie pieniędzy na dodrzewienie parku i renowację zniszczonych alejek.
- W czasach oszczędności pieniędzy, energii elektrycznej, wody i w dobie dbałości o ekologię, budowa takiej sztucznej, napędzanej pompami, rzeki z wodą z wodociągów, to marnotrawstwo. Zdając sobie sprawę z ograniczonych możliwości finansowych miasta, wnosimy zatem o rezygnację z realizacji budowy sztucznej rzeki i woliery dla ptaków, którą oceniamy jako niepotrzebną i niegospodarną oraz przeznaczenie wszystkich środków zabezpieczonych na realizację tej zaplanowanej inwestycji na dodrzewienie i renowację zniszczonej infrastruktury parku - mówi Grażyna Szczurkowska ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Katowic.
Petycję odebrał wiceprezydent Skiba. Rozmowa w urzędzie za zamkniętymi drzwiami
Pod postulatem o rezygnacji z budowy sztucznej rzeki w Parku Kościuszki podpisało się prawie 4 tys. osób. Petycja została dostarczona do urzędu w poniedziałkowe popołudnie (24.04). Z tej okazji pod urzędem odbyła się krótka manifestacja. Grupie przewodziły Agnieszka Wojdowska i Grażyna Szczurkowska ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Katowic. Zebrane podpisy odebrał osobiście wiceprezydent Mariusz Skiba.
- Jestem pod wrażeniem tego, co udało się paniom osiągnąć. Natomiast pozostaje pytanie, czy wiedzą panie wszystko w temacie tej inwestycji - zwrócił się wiceprezydent Skiby do Szczurkowskiej i Wojdowskiej, po czym zaprosił obie panie na rozmowę do urzędu.