W Pszowie trwa ustalanie przyczyn tragicznego pożaru, który wybuchł w budynku mieszkalnym, gdzie wynajmowane były pokoje. W akcji gaśniczej brało udział 120 strażaków. Niestety, pożar pochłonął pięć istnień.
W budynku, w chwili wybuchu ognia, znajdowało się 17 osób. 12 z nich zdołało się ewakuować. Wśród nich było dwoje obywateli Ukrainy.
Mamy w tej chwili dane wszystkich osób, które znajdowały się w budynku – mówi Piotr Kowol, burmistrz miasta Pszów.
Ofiary pożary zostały zidentyfikowane
W pożarze zginęli kobieta i czterej mężczyźni. Ofiary miały od 36 do 69 lat. Na miejscu wciąż trwają oględziny z udziałem policji, prokuratury i biegłego w zakresie pożarnictwa.
"Mamy ustalone, że ofiary to obywatele narodowości polskiej - kobieta w wieku 36 lat i czterej mężczyźni w wieku od 49 do 69 lat" - powiedziała asp. sztab. Małgorzata Koniarska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
Śledztwo wyjaśni, co było przyczyną pożaru w Pszowie
Przyczyny tragedii wyjaśni śledztwo prowadzone przez prokuraturę. Na miejscu zdarzenia trwają oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, prokuratora, policjantów z komendy powiatowej w Wodzisławiu oraz funkcjonariuszy z zespołu ds. katastrof KWP w Katowicach.
To nie był obiekt zgłoszony jako hostel. Nie była oficjalnie prowadzona taka działalność w tym budynku. Tylko zwykły budynek mieszkalny jednorodzinny – mówi Piotr Kowol, burmistrz Pszowa.
Zobacz zdjęcia z akcji gaśniczej
Miasto w żałobie po tragedii
Po tragicznym pożarze w Pszowie, wstrzymano wszystkie zaplanowane imprezy. Flaga na Rynku została opuszczona do połowy masztu. Burmistrz miasta ogłosił dzień żałoby.
"To największa tragedia, jaka zdarzyła się w mieście w ostatnim czasie, nie może pozostać bez odzewu ze strony miasta. Tak tragicznego zdarzenia nie pamiętam" - przyznał burmistrz Pszowa Piotr Kowol.
Miasto zaopiekowało się poszkodowanymi, zapewniając im wyżywienie i dach nad głową.
Świadkowie, którzy w nocy pojawili się na miejscu akcji gaśniczej, są wstrząśnięci rozmiarami tragedii.
Jak przyjechałem, budynek był cały w ogniu i dymie. Od razu przyjechały straże, ale nie było szans – mówi jeden ze świadków.

Różni ludzie tu mieszkali. Za wcześnie, aby kogoś osądzać, dopóki nie będzie rezultatów śledztwa – dodaje inny świadek.
Przebieg akcji gaśniczej
Informację o pożarze budynku mieszkalnego połączonego z hotelem pracowniczym w Pszowie służby otrzymały ok. 18.30. Obiekt o wymiarach 20 na 55 metrów objęty był ogniem na wszystkich trzech kondygnacjach oraz dachu. Pożar został opanowany około godziny 21.40. W kulminacyjnym momencie akcji brało udział 120 strażaków i 34 samochody – opisał rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski.
Z budynku zostało ewakuowanych 12 osób (siedmiu mężczyzn i pięć kobiet). Jedna z nich trafiła do szpitala, a pozostałe 11 przetransportowano do innego hotelu. Wśród ewakuowanych było 10 obywateli Polski i dwóch obywateli Ukrainy. Przeszukujący budynek strażacy znaleźli pięć ciał, trzy z nich odnaleziono na pierwszym piętrze, a dwa na poddaszu.
Zobacz zdjęcia