Brawurowy pościg przez granicę
Wszystko zaczęło się, gdy policjanci z Republiki Czeskiej ruszyli w pogoń za skradzionym VW Transporterem. Kierowca pojazdu nie miał zamiaru się zatrzymywać i skierował się w stronę polskiej granicy, którą przekroczył w miejscowości Tworków. Rozpoczął się dynamiczny pościg policyjny na terenie naszego kraju. Uciekinierzy pędzili przez Racibórz, licząc, że uda im się zgubić ścigających ich funkcjonariuszy. Nie wiedzieli jednak, że polskie służby zostały już zaalarmowane i szykowały się do działania.
Finał akcji w Olzie. Złodzieje wpadli w zasadzkę
Do akcji w rejonie powiatu wodzisławskiego włączyli się policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Kluczowy dla sprawy okazał się manewr przeprowadzony w Olzie. To właśnie tam funkcjonariusze zorganizowali skuteczną blokadę drogową.
Kierowca skradzionego transportera próbował ją ominąć, jednak stracił panowanie nad pojazdem i zjechał prosto do przydrożnego rowu, gdzie został unieruchomiony po 40-kilometrowym pościgu. W środku siedziało dwóch obywateli Czech w wieku 30 i 36 lat. Jak się okazało, podczas próby ucieczki złodzieje uszkodzili radiowóz i będą musieli za niego zapłacić.
Międzynarodowa współpraca kluczem do sukcesu
Zatrzymanie złodziei było możliwe dzięki doskonałej koordynacji i wymianie informacji między służbami po obu stronach granicy. To kolejne potwierdzenie, że taka współpraca przynosi realne efekty i pozwala na błyskawiczne reagowanie na zagrożenia.
Obecnie trwają dalsze czynności z zatrzymanymi 30- i 36-latkiem - informuje Śląska Policja.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej akcji skradziony samochód zostanie zwrócony właścicielowi, a sprawcy odpowiedzą za swoje czyny.
Helikopter LPR lądował do ofiary wypadku
W niedzielę w powiecie wodzisławskim doszło także do innej interwencji policyjnej. Przed godziną 13 w Godowie przy ulicy 1 Maja doszło do zdarzenia z udziałem osobówki i rowerzysty. Na miejsce wezwano wszystkie służby ratunkowe, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Według wstępnych ustaleń policjantów, kierująca osobowym hyundaiem, 27-letnia kobieta najprawdopodobniej zasnęła za kierownicą i najechała na tył rowerzysty. Jego stan był na tyle poważny, że wezwano helikopter LPR.
Zobacz zdjęcia