Najbardziej wybuchowa wieś w Polsce
Od razu uspokajamy, ta historia ma niewiele wspólnego z obecnym prezydentem stolicy województwa śląskiego - Marcinem Krupą, choć można powiedzieć, że i on, i miejscowość, gdzie znajduje się fabryka, mają ze sobą coś wspólnego - wybuchowość. Mówiąc żartobliwie, wiele decyzji podejmowanych przez prezydenta Katowic jest niczym zapalnik dla lokalnych aktywistów. Wiele produktów śląskiej fabryki również prowadzi do wybuchowych "reakcji". Jednak tak naprawdę głównym bohaterem tej historii jest wieś licząca ponad 2 tysiące mieszkańców, która corocznie jest w czołówce najbogatszych wsi województwa śląskiego i jedną z bogatszych w Polsce.
Jak Krupa stał się Krupskim Młynem
Początki Krupskiego Młyna - według najstarszych zapisów, sięgają końca XVII wieku. I właściwie nie Krupskiego Młyna, a osady Krupa, której nazwa pochodziła od właściciela dużego młyna wodnego, Wacława Krupy. Zresztą nazwa "Krupa" nieformalnie funkcjonuje w miejscowej gwarze do dziś. Obecna nazwa natomiast to efekt tłumaczenia nazwy wsi z języka niemieckiego - Kruppamühle. Bo też historia tej miejscowości jest mocno związana z Niemcami, a wcześniej Królestwem Prus, w której granicach Krupski Młyn znalazł się w 1742 roku. Kronika pruska z 1864 roku odnotowuje Krupski Młyn jako kolonię wsi Borowiany.
Wróćmy jednak do Wacława Krupy, który położył fundamenty pod dzisiejszy Krupski Młyn i - jak się też z czasem okazało, położył dosłownie fundamenty pod fabrykę materiałów wybuchowych.
Krupski Młyn ma wybuchowe serce
W 1687 na terenie dzisiejszego Krupskiego Młynu powstaje kuźnica żelaza. Na ten moment to właśnie ta data jest uznawana za oficjalną, dotyczącą powstania tej wsi, przy czym pięć lat wcześniej Wacław Krupa zakłada swój młyn. Na ówczesne czasy było to duże przedsiębiorstwo, które działało z wielkim powodzeniem. Z czasem młyn stracił na znaczeniu, choć jego fundamenty - dosłownie - odcisnęły piętno na Krupskim Młynie. Bo właśnie fundamenty młyna posłużyły jako fundament fabryki produkującej wojskowe materiały wybuchowe. Na ten czas Krupski Młyn składał się z gospodarstwa rolnego, leśniczówki i właśnie młyna. Budowa fabryki, w której udziałowcem był hrabia Henckel von Donnersmarck, zmieniło historię tej miejscowości.
Zakład powstał pod szyldem Fabryki Materiałów Wybuchowych Lignoza w 1874 roku. Początkowo wytwarzał czarny proch, bawełnę strzelniczą, dynamit, pociski artyleryjskie oraz amunicję strzelniczą. Warte podkreślenia jest to, był to jeden z pierwszych tego typu zakładów w Europie. Zaledwie 12 lat wcześniej pierwsza fabryka prochu powstała w Sztokholmie za sprawą Alfreda Nobla.
Od pocisków artyleryjskich po... zderzaki do Fiata 126 p
Zakład świetnie się rozwijał do I wojny światowej. Był jedynym dostawcą prasowanej wełny strzelniczej dla niemieckiej marynarki wojennej, a do tego otworzył działającą do dzisiaj filię w Bieruniu. Produkcja też została poszerzona o wkłady do torped i min.
Po II wojnie światowej zakład został znacjonalizowany, a w latach sześćdziesiątych powstała część związana z tworzywami sztucznymi i motoryzacją, w której produkowano folię poliestrową, granulaty obuwnicze i detale motoryzacyjne, w tym zderzaki do fiata 126 p. W 1994 roku, działającą do tej pory pod szyldem "Nitron - Erg" firmę przekształcono w spółkę akcyjną Nitron a później w Nitroerg, która wchodzi w skład grupy kapitałowej KGHM. Obecnie firma produkuje materiały wybuchowe skalne (dynamity oraz materiały emulsyjne) oraz materiały wybuchowe bezpieczne, które mogą być stosowane w miejscach, gdzie występuje zagrożeniem wybuchem metanu lub pyłu węglowego.
Fabryka Materiałów Wybuchowych Lignoza, dzisiejsze Nitroerg w Krupskim Młynie
Niebezpieczna produkcja w sercu Krupskiego Młyna
Posiadanie fabryki produkującej materiały wybuchowe miało też swoje tragiczne konsekwencje w postaci śmiertelnych wypadków, do których dochodziło od początku powstania zakładu. Te największe wypadki odnotowano na początku XX wieku. 18 lutego 1915 roku w wybuchu w jednym z wydziałów zginęły 24 osoby, a 60 odniosło obrażenia. Dwa lata później, 5 lipca 1917 roku zginęło 26 osób, a rannych zostało 180 osób. Podobno wybuchł był tak silny, że odnotowały go sejsmografy w Monachium. Zakład został niemal całkowicie zniszczony. Ucierpiała też sama miejscowość. Wiele budynków zostało doszczętnie zniszczonych. Wstrząs był tak potężny, że uszkodził nawet budynki w Tarnowskich Górach i w Bytomiu.
Wypadki zdarzają się do dziś. W 1993 roku w wybuchu zginęło sześć osób. Dwie osoby zginęły w październiku 2004 roku. Kolejny śmiertelny wypadek miał miejsce w marcu 2017 roku, kiedy zginął 59-letni pracownik. W styczniu 2021 roku w wyniku eksplozji zginął 49-letni pracownik zakładu w Bieruniu. Ostatnia tragedia miała miejsce w 14 lutego 2022 roku, kiedy doszło do eksplozji w czasie procesu technologicznego mieszania 800 kg nitrogliceryny. Zginęło wtedy dwóch pracowników.
Polecany artykuł:
Wybuchowy zakład w centrum życia Krupskiego Młyna
Życie Krupskiego Młyna od lat toczy się wokół zakładu Nitroerg, co nie powinno zaskakiwać. To niejako żywiciel całej wsi, dzięki któremu ta miejscowość jest odnotowywana w ogólnopolskich rankingach najbogatszych wsi w Polsce. Zresztą Krupski Młyn początkowo był osiedlem dla dla pracowników fabryki. Wraz z rozbudową zakładu rozrastała się wieś. W ten sposób powstały m.in.:
- dawny gasthaus, który potem pełnił rolę kasyna mieszczącego dom kultury, bibliotekę i stołówkę, a obecnie prywatny hotel,
- stare wille przy dawnej ulicy inżynierskiej, a obecnie ul. Zawadzkiego,
- budynki na osiedlach Białej i Zielonej Kolonii.
Zakład zbudował również szkołę, która dzisiaj służy jako budynek administracyjny w Krupskim Młynie.
Atrakcje Krupskiego Młyna. Czy jest co zwiedzać?
Turystycznie Krupski Młyn nie jest miejscowością, która może przyciągać, choć warto na pewno zwrócić uwagę na wspomniane wyżej budowle wzniesione przez zakład Nitroerg. W końcu to one przez długi czas stanowiły podstawę całej miejscowości. Tamtejszy urząd zwraca również uwagę na wyjątkowy most wiszący, który łączy brzegi Małej Panwi. Mający rozpiętość 25 metrów obiekt powstał około 1930 roku. Obecnie ma on status zabytku, z którego cały czas korzystają mieszkańcy Krupskiego Młyna i okolic.
Poza mostem, w Krupskim Młynie warte uwagi są takie zabytki, jak:
- budynek mieszkalny z początku XX wieku, piętrowy z poddaszem, w narożach trójkondygnacyjna wieża i ryzalit, pierwotnie budynek administracyjny fabryki materiałów wybuchowych przy ul. Tadeusza Zawadzkiego,
- budynek mieszkalny z początku XX wieku, parterowy z poddaszem, z mansardowym dachem pokrytym papą, pierwotnie wartownia miejscowej fabryki również znajdujący się przy ul. Zawadzkiego,
- willa z 1904 roku zbudowana dla pracowników nadzoru fabryki przy ul. Sienkiewicza,
- cmentarz z 1908 roku z drewnianą kaplicą z ok. 1960 roku.
Warto też zwrócić uwagę na walory rekreacyjne. Przez Krupski Młyn, przebiega kilka tras rowerowych łączących m.in. Rybnik z Lublińcem, Gliwice z Byczyną w województwie opolskim czy Toszek z Krupskim Młynem.
Mała Panew natomiast daje możliwość organizowania spływów kajakowych.
Wiszący most w Krupskim Młynie
Krupski Młyn najbardziej zalesioną gminą w Polsce
Ogromnym atutem Krupskiego Młyna jest przyroda. Nie bez przyczyny w 2019 roku Znalazła się wśród trzech najbardziej zalesionych gmin w Polsce. Lasy porastają aż 85,9 procent całej powierzchni gminy, czyli 39,08 kilometrów kwadratowych, na która składa się Krupski Młyn oraz Potępa. Dominującymi i cennymi elementami środowiska naturalnego są zespoły przyrodniczo – krajobrazowe Żary oraz Dolina Małej Panwi, która od Krupskiego Młyna jest projektowanym obszarem wchodzącym w skład sieci Natura 2000.