Policja w Tychach zatrzymała pijanego kierowcę Skody, który uciekał przed mundurowymi
Policjanci z Tychów zatrzymali 38-letniego mieszkańca Sosnowca, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo… miał sporo na sumieniu.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 9 września około godziny 15:10 w centrum Tychów. Kierowca samochodu marki Skoda wjechał pod prąd na jednej z ulic, czym zwrócił uwagę funkcjonariuszy z prewencji. Gdy mundurowi dali mu wyraźny sygnał do zatrzymania, mężczyzna nie reagował i zaczął uciekać.
Policjanci zmuszeni byli zajechać mu drogę, co ostatecznie uniemożliwiło dalszą jazdę. Jak się okazało, 38-latek nie tylko miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, ale także był pod wpływem alkoholu i poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
Na miejscu wciąż trwają czynności policyjne. Z powodu interwencji odczuwalne są utrudnienia w ruchu na ul. Towarowej w okolicach ronda przy centrum handlowym Gemini.
– Do zatrzymania doszło około godziny 15:10, kiedy kierowca Skody nie zatrzymał się na sygnał policjantów na ulicy Dymowskiego i kontynuował jazdę aż do ul. Towarowej – powiedział dla radia Eska Marcin Gącik, rzecznik prasowy KMP w Tychach.
Mężczyzna obecnie przebywa w rękach policji, a sprawą zajmują się funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego.
Jaka kara za jazdę pod wpływem alkoholu?
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu w Polsce grożą poważne konsekwencje prawne. Jeśli kierowca ma we krwi ponad 0,5 promila alkoholu, odpowiada za przestępstwo, za które grozi mu kara pozbawienia wolności do 3 lat, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat.
W przypadku, gdy nietrzeźwy kierowca spowoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, kara może wzrosnąć nawet do 12 lat więzienia. Nawet mniejsze stężenia alkoholu, mieszczące się w tzw. stanie po użyciu (0,2–0,5 promila), są kwalifikowane jako wykroczenie i wiążą się z grzywną, punktami karnymi oraz czasowym zakazem prowadzenia pojazdów.
