Zginął, gdy przeprowadzał rower przez ulicę. Policjant z Sokółki oskarżony. Miał pijany uciec z miejsca wypadku

i

Autor: KWP Białystok zdj. ilustracyjne

Policjant jechał pijany. Zginął w tragicznym wypadku. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie

Policjant z Zawiercia zginął w wypadku samochodowym. Miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Wracając do domu ze służby 31 stycznia 2023 r., roztrzaskał samochodów na drzewie, po czym dachował. Nie udało się uratować. Osierocił dwójkę małych dzieci. W komendzie policji w Zawierciu wszczęto wewnętrzne dochodzenie.

W wyniku wypadku samochodowego mundurowy zginął na miejscu. Policjant zawierciańskiej drogówki, był nie tylko policjantem, ale także członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. Pogrzeb policjanta odbył się w sobotę. Okazuje się, że funkcjonariusz wsiadł do samochodu mając prawie dwa promile alkoholu w organizmie.

28-letni policjant, na co dzień zajmował się kontrolą kierowców m.in. pod kątem tego, czy nie wsiedli do pojazdu po spożyciu alkoholu. Teraz wyszło na jaw, że on sam wracając z pracy był pod wpływem.

Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło 31 stycznia, pomiędzy miejscowościami Jasieniec i Ołudza w gminie Pilica. W toku tego śledztwa została przeprowadzona sekcja zwłok pokrzywdzonego, a także badania toksykologiczne dotyczące obecności alkoholu etylowego w organizmie denata. Na podstawie tych badań stwierdzono, że w organizmie pokrzywdzonego kierującego samochodem, który brał udział w tym wypadku drogowym stwierdzono około dwóch promili alkoholu - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie

Pogrzeb policjanta z Zawiercia z honorami

Zobacz zdjęcia

Policjant pił na komendzie?

Jak informują dziennikarze „Wyborczej” tragicznie zmarły policjant miał pić tuż po zakończeniu służby w komendzie w Zawierciu. Według informacji informatora „Wyborczej” mundurowy wraz z partnerem mieli służbę w nocy z poniedziałku na wtorek. O godzinie 5 wrócili do jednostki i rozliczyli się z przebiegu działań z oficerem kontrolnym.

Gdyby wtedy byli pijani, kontrolny by to wyczuł i zrobiłaby się afera. W dokumentacji jednostki nie ma jednak śladu po czymś takim - podkreśla informator „Wyborczej”.

Według informacji przekazanych przez „Wyborczą” z zabezpieczonego przez śledczych monitoringu wynika, że policjant opuścił komendę o godzinie 6.17, po czym wsiadł do samochodu i ruszył do domu. Do śmiertelnego wypadku w miejscowości Jasieniec doszło o godzinie 6.52. Z komendy w Zawierciu jedzie się tam ponad pół godziny. Według „Wyborczej” policjant nie miał „okienka czasowego" na postój.

Z ustaleń śledztwa wynika, że kierującym tym samochodem, który brał udział w wypadku, był funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu. Po uzyskaniu wyniku badań toksykologicznych Prokuratura w Myszkowie zleciła w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji, czyli tzw. Policji w Policji wykonanie czynności w zakresie przestępstwa określonego w artykule 179. Kodeksu Karnego, chodzi o sprawdzenie czy przełożeni funkcjonariusza na komendzie dochowali wszystkich obowiązków w zakresie ustalenia, czy ten policjant opuszczając komendę nie był w stanie nietrzeźwo – dodaje prokurator Ozimek.

Według dziennikarzy „Wyborczej” w szatni drogówki znaleziono butelki po alkoholu. Po wypadku 28-latka policyjni kontrolerzy chcieli sprawdzić stan trzeźwości jego partnera z patrolu. Nie udało im się, bo policjant miał nie otworzyć im drzwi albo nie było go w domu.

Ze względu na to, że 28-letni mundurowy zginął prowadząc samochód będąc pod wpływem alkoholu, jego rodzina nie otrzyma odszkodowania. Przyjaciele policjanta rozpoczęli w Internecie zbiórkę pieniędzy dla jego rodziny.

Dlaczego tak mocno spadło zaufanie Polaków do policjantów?

Posłuchaj, co mówi ich były zwierzchnik!

Listen on Spreaker.