Nutrie w Rybniku były traktowane jak "maskotki"
Nutrie to gatunek gryzonia, który w Europie jest uważany za inwazyjny. Zwierzęta znalazły się w grupie gatunków podlegających szybkiej eliminacji m.in. ze względu na zagrożenie, które stwarzają w przestrzeni publicznej.
Jakie to zagrożenie? Po pierwsze, nutrie mogą być nosicielami różnych chorób i pasożytów. W Rybniku doszło do incydentu, gdy nutria zaatakowała człowieka. Jesienią zeszłego roku 5-latek został ugryziony przez młodego, dość agresywnego osobnika. Konieczna była interwencja medyczna. Po drugie, nutrie uszkadzają wierzchnią warstwę gleby, powodując uszkodzenia infrastruktury drogowej. Lubią też robić podkopy przy rzekach, które prowadzą do destabilizacji skarp, a w konsekwencji - zwiększają ryzyko wystąpienia podtopień.
Mimo to zwierzęta mają w Rybniku spore grono miłośników. Gdy kilka lat temu zamieszkały nad brzegiem Nacyny i Rudy, mieszkańcy przyjęli je z otwartymi ramionami. Zwierzęta szybko zyskały miano "maskotek", ludzie chętnie się z nimi fotografowali i bez wahania je dokarmiali.
Władze Rybnika od lat wiedziały o problemie
O tym, że nutrie muszą zniknąć z Rybnika było wiadomo od dawna. Wielokrotnie pisał o tym lokalny portal rybnik.com.pl, władze miasta alarmowała również fundacja Pet Patrol Rybnik. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach już w połowie zeszłego roku głośno mówiła o tym, że chce odłowić zwierzęta. Wówczas Lucyna Tyl z biura prasowego rybnickiego magistratu na łamach portalu rybnik.com.pl zapewniała, że urząd ustala działania zaradcze.
Jak widać, rozmowy nie przyniosły żadnych efektów, bo 12 sierpnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ogłosiła przetarg na odłów i przekazanie do unieszkodliwienia do 200 osobników nutrii na terenie województwa śląskiego. Na liście miejsc, gdzie planowane jest wykonanie odłowu znalazły się rybnickie rzeki Nacyna i Ruda, a także cieki i zbiorniki wodne w Jaworznie, Wodzisławiu Śląskim i Zbrosławicach.
Poseł Litewka skrytykował władze Rybnika
Informacja ta wstrząsnęła mieszkańcami Rybnika, regionu i Polski. W sprawie postanowił zainterweniować poseł Lewicy Łukasz Litewka. W poście, który udostępnił na Facebooku, skrytykował władze miasta za hipokryzję, krótkowzroczność i opieszałość.
Kojarzycie zapewne nutrie z Rybnika? To zwierzęta, które zadomowiły się na stałe w mieście. Kilka lat temu pojawiły się tam przypadkowo, wtedy było ich kilkanaście i okazały się… słodkimi gryzoniami. To był moment w którym Rybnik.eu - Miasto Rybnik powinno je wysterylizować i zbudować mini azyl. Koszt byłby niewielki i nutrie dziś byłyby oryginalną atrakcją miasta. Niestety tak się nie stało bo władza miasta jest krótkowzroczna. W zamian fotografowano się z nutriami, dokarmiano, stawiano im tablice, portal należący do miasta ogłaszał konkursy na ich imiona, zrobiono z nimi kalendarz, a sam Prezydent Piotr Kuczera pisał, że nutrie stają się symbolem Rybnika! (....) Dziś? Nutrie są już ble, a największym argumentem jest fakt, że przez kilka lat życia w mieście jedna z nich ugryzła chłopca. Dziękuję tutaj też dziennikarzom brukowców, dołożyliście swoją cegiełkę do masowej zagłady nutrii w Rybniku. Panie Prezydencie Piotr Kuczera czy nie jest Panu wstyd? - napisał poseł Litewka
Rybnik: działaliśmy na rzecz ocalenia nutrii
Do sprawy odniósł się prezydent Rybnika Piotr Kuczera, zapewniając mieszkańców, że intencją urzędu cały czas było i jest stworzenie azylu dla nutrii. W piątek 23 sierpnia na stronie magistratu pojawiła się obszerna informacja o dotychczasowych działaniach urzędników na rzecz uratowania zwierząt.
Już w 2021 roku zwracaliśmy się do Wód Polskich, jako właścicieli cieków wodnych na terenie Miasta Rybnika, o interwencję w związku z rozrastającą się populacją nutrii oraz do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o podjęcie działań zgodnie z kompetencjami – ponieważ już wtedy brakowało wytycznych lub przepisów, na podstawie których miasto mogłoby działać - podkreśla Agnieszka Skupień, rzeczniczka prasowa rybnickiego magistratu.
Jesienią zeszłego roku urząd kontaktował się z poznańskim ogrodem zoologicznym w sprawie przyjęcia nutrii, jednak dyrekcja zoo odmówiła. Urzędnicy znaleźli więc kilka zagród zwierzęcych, które mogłyby zaopiekować się zwierzętami. Były to m.in. „Zagroda 3 Siostry” z Rybnika, „Zakątek Zwierzątek” z Dzimierza i „Wiejska Przygoda” ze Stanicy. Jednak problemem okazały się pieniądze.
Zobacz nutrie w Rybniku
Miasto chciało wesprzeć zagrody poprzez dofinansowanie budowy azylu dla nutrii. Jednak z uwagi na fakt, że nutria jest inwazyjnym gatunkiem obcym – gmina nie może w żaden sposób wydatkować środków publicznych na ochronę tego gatunku poprzez sfinansowanie budowy azylu. Warto dodać, że urzędnicy próbowali znaleźć źródła pozyskania środków zewnętrznych, w celu wsparcia finansowego zainteresowanych przyjęciem nutrii zagród zwierzęcych na budowę azylu. Niestety, bez skutku. Aktualnie nie ma żadnych źródeł takich dofinansowań - dodaje rzeczniczka.
W Polsce istnieje tylko jeden azyl dla nutrii
Dalej urząd podkreśla, że w Polsce jak dotąd istnieje tylko jeden azyl odpowiedni dla nutrii. Prowadzi go fundacja „Szopowisko” w powiecie wrocławskim. - Jego przedstawiciele już w zeszłym roku wyrazili chęć przyjęcia kilku sztuk nutrii do siebie, jednak nie mogli tego zrobić ze względu na brak formalnej zgody GDOŚ - dodaje Skupień.
Dlaczego Rybnik sam nie wybuduje azylu? Znów - problemem są pieniądze. Budowa takiego miejsca i utrzymanie w nim nutrii to ogromne koszty, na co miasta najzwyczajniej w świecie nie stać. - Pokładaliśmy ogromne nadzieje w budowie Centralnego Azylu dla Zwierząt, jednakże do tej pory nie powstał - mówi rzeczniczka.
A brak azylu to spory problem, bo zgodnie z przepisami nutrie nie mogą żyć poza nimi.
Rybnik zapowiada walkę o nutrie
W czwartek 22 sierpnia rybniccy urzędnicy spotkali się z przedstawicielami RDOŚ, by porozmawiać o przyszłości nutrii. Magistrat liczył, że Dyrekcja zgodzi się na unieważnienie lub zmianę przepisów przetargu. Tak się jednak nie stało. RDOŚ odmówił także propozycji, by środki przeznaczone na zabicie nutrii przekazać na budowę azylu.
Jednocześnie przedstawiciele RDOŚ zaznaczyli, że samodzielny odłów i ponowne wypuszczenie na wolność złapanej nutrii, bądź przetrzymywanie zwierzęcia bez stosownych zgód zagrożone jest karą administracyjną nałożoną przez RDOŚ nawet do 1 mln zł, a także na mocy kodeksu karnego - pozbawieniem wolności do lat 5. Aktualnie Miasto Rybnik ma związane ręce. Próbujemy wciąż walczyć o ocalenie jak największej liczby nutrii, jednak bez pomocy z zewnątrz nam się to nie uda - dodała Agnieszka Skupień.