W opozycji do zwolenników, nieliczna grupa ludzi od początku alarmowała, że obecność nutrii w mieście może przynieść więcej szkody, niż pożytku. Była to m.in. fundacja Pet Patrol Rybnik, a także redakcja portalu rybnik.com.pl, która już w zeszłym roku ostrzegała, że gryzonie może czekać zagłada.
A to dlatego, że zgodnie z unijnym prawem od 2016 roku nutrie są uważane za inwazyjny gatunek obcy, stwarzający zagrożenie dla Unii. Oznacza to, że zwierzęta nie powinny się znajdować "na wolności".
Jak wyjaśnia portal rybnik.com.pl, nutrie znalazły się w grupie gatunków podlegających szybkiej eliminacji. A wspomnianą eliminację przeprowadza się dwa sposoby: albo zwierzęta trafiają do azylu, albo zostają uśmiercone.
Co się stanie z nutriami z Rybnika?
RGOŚ w Katowicach ostrzega, że nutrie mogą być nosicielami różnych chorób wirusowych i pasożytów. Ponadto ich obecność może zagrażać bezpieczeństwu publicznemu.
"Zwierzęta uszkadzają wierzchnią warstwę gleby, doprowadzając do uszkodzeń infrastruktury drogowej, podkopami mogą wpływać na destabilizację skarp rzek, co przekłada się na ryzyko wystąpienia podtopień. Niekontrolowany przyrost populacji tego gatunku skutkuje koniecznością podjęcia przez organy ochrony przyrody działań zaradczych" - wyjaśnia Natalia Zapała, rzecznik prasowa RDOŚ w Katowicach, cytowana przez rybnik.com.pl.
Dlatego RDOŚ w Katowicach planuje podjąć działania polegające na odłowieniu nutrii. Pomóc w tym mają lokalne samorządy. Spotkanie przedstawicieli Miasta Rybnik i RDOŚ ma się odbyć w najbliższym czasie. Wówczas zostanie podjęta decyzja, co dokładnie stanie się z gryzoniami.
Czy dojdzie do ostrzału zwierząt? Tego jeszcze nie wiadomo. Ale fundacja Pet Petrol Rybnik już w zeszłym roku alarmowała, że nie ma miejsca ani środków na prowadzenie azylu dla nutrii.
Opinie na temat nutrii są podzielone, ale jedno jest pewne: miasto się spóźniło
Informacja o możliwej eksterminacji nutrii wstrząsnęła rybnicką społecznością. Pod postem rybnik.com.pl pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy popierają pomysł odstrzału zwierząt podkreślając, że to gatunek inwazyjny i szkodliwy. Inni zaś uważają, że zwierzęta powinno się zostawić w spokoju. Ale niemal wszyscy zgadzają się, że działania należało podjąć wcześniej.
- "Atrakcja na chwilę, a jak pojawia się problem, to wszyscy umywają ręce. Gdyby reakcja władz miasta byłaby szybsza, to nie byłoby problemu. A jak już jest za dużo, to najlepsze rozwiązanie zastrzelić, bo wychodzi taniej"
- "każdy kto umie i chce coś przeczytać wie, że nutria na wolności to skaranie boskie. To nie ma prawa żyć na wolności w mieście i być dokarmiane. Wiedzy z biologii na poziomie podstawówki trzeba"
- "Żenada. Wiele ptaków, ssaków, gadów, a nawet grzybów i ryb jest w naszym rybnickim otoczeniu inwazyjnych. Żółwie czerwonolice na Gzelu, tołpygi w zalewie itd itd. Powinnyśmy zastanowić się jak zapobiec dalszemu rozmnażaniu a nie iść najprostrzą drogą. Zabić, wyeliminować, zniszczyć"
- to tylko kilka przykładowych komentarzy, jakie znalazły się pod postem (pisownia oryginalna).