Od początku roku do końca września, na śląskich drogach zatrzymano ponad 8,4 tysiąca nietrzeźwych kierowców. Odnotowano blisko 800 zdarzeń drogowych, z czego w 59 wypadkach życie straciło 11 osób, a 61 zostało rannych. W tym okresie przeprowadzono ponad 2 mln kontroli pod kątem zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Tylko we wrześniu, mundurowi zatrzymali ponad 800 kierowców jadących pod wpływem alkoholu i skontrolowali łącznie blisko 175 tys. kierowców. Doszło do 90 zdarzeń drogowych, w których dwie osoby doznały obrażeń. - dodaje policja.
W ostatnich 2 tygodniach policjanci interweniowali w związku z nietrzeźwymi kierującymi wielokrotnie.
W Raciborzu mundurowi prowadzili pościg za kierowcą, który kierował autem, będąc pod wpływem. Uciekinierem okazał się, 33-letni mieszkaniec Rakowa. Szybko wyszło na jaw, dlaczego uciekał przed policjantami. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. 33-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, kierowanie w stanie nietrzeźwości, a także zmuszenie funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Kiedy indziej, w Gliwicach, doszło do wypadku spowodowanego przez 44-letniego pijanego kierowcę. Mężczyzna uderzył w przydrożny słup, kierowca nie doznał poważnych obrażeń, natomiast 38-letniej pasażerki nie udało się uratować.
Narażone były dzieci
Policjanci z Częstochowy przeprowadzili kontrolę trzeźwości kierowcy autokaru, który chciał przewozić dzieci na wycieczkę, okazało się, że jest kompletnie pijany, w jego organizmie wykryto prawie 2 promile alkoholu.
Policjant z rybnickiej drogówki w czasie wolnym zauważył, że mężczyzna pod wpływem alkoholu wsiadł do auta z zamiarem jazdy, zatrzymał nietrzeźwego kierowcę i wezwał na miejsce patrol policji. Okazało się, że mężczyzna posiada półtora promila alkoholu we krwi.
Kolejna sytuacja miała miejsce w Piekarach Śląskich, gdzie 30-latka kierowała samochodem i uderzyła w uliczną latarnię. Jak się okazało w organizmie miała ponad promil alkoholu. Poszkodowany w zdarzeniu 6-latek trafił do szpitala. O dalszym losie piekarzanki zadecyduje teraz prokuratura i sąd.