Niesamowitą nieodpowiedzialnością, by nie powiedzieć głupotą wykazała się 40-letnia kobieta, która nie dość, że prowadziła pod wpływem alkoholu, to jeszcze jechała ze swoim 9-letnim synkiem. Pijaną kobietę jadącą oplem zauważył inny kierowca, o co trudno nie było, bowiem 40-latka jechała całą szerokością jezdni. Świadek ruszył więc za nią, wyczekał moment, w którym może ją wyprzedzić, zajechał jej drogę i się zatrzymał. Kobieta nacisnęła od razu pedał hamulca, a kiedy stanęła w miejscu mężczyzna pobiegł do jej samochodu, otworzył drzwi i wyjął kluczyki ze stacyjki.
W trakcie jazdy jej 9-letni syn cały czas płakał. Po chwili na miejscu byli już policjanci, którzy zbadali ją alkomatem. Maiła 2,5 promila alkoholu. Teraz 40-latka odpowie przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej kara do 2 lat więzienia.