Lis w Piekarach Śląskich na przejściu dla pieszych
Na początku października w Piekarach Śląskich zadomowił się młody lis. Sprawę opisywaliśmy tutaj. Zwierzę porusza się na osiedlu Powstańców, Manhattanie oraz w Kamieniu. Społeczność piekarska ma podzielone zdanie odnośnie lisa. Pomimo że zwierzę nie jest agresywne wobec ludzi, część osób boi o bezpieczeństwo swoje i dzieci.
Lis jeszcze w październiku niejednokrotnie przebywał z psami, podchodził do dzieci, by pobawić się piłką i towarzyszył piekarzanom podczas ich spacerów.
Jest oswojony, prawdopodobnie wychowany przez człowieka. Nie boi się ludzi, widziano nawet jak bawił się piłką z dziećmi - przekazano w październiku na jednej z piekarskich grup.
Sprawą zainteresowało się Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt "W imieniu Zwierząt". Jedna z pracownic skontaktowała się z Leśnym Pogotowiem w Mikołowie. Założyciel Jacek Wąsiński zobowiązał się do przyjęcia lisa. Jego złapaniem i transportem miało zająć się stowarzyszenie. Zwierzę od tamtej pory pozostaje na wolności. Jednak warto podkreślić, że przyjazne zachowanie wobec ludzi nie jest skutkiem wścieklizny.
Lis zbyt szybko został bez matki, a jego zachowanie świadczy o tym, że nie doznało jeszcze żadnej krzywdy ze strony człowieka - mówił w październiku Jacek Wąsiński, założyciel Leśnego Pogotowia dla Zwierząt w Mikołowie.
Szczwany lis w Piekarach. Zna przepisy ruchu drogowego
W grudniu sieć obiegło nagranie, na którym uchwycona została piekarska "gwiazda". Lis na jednej z ulic przechodzi na zielonym świetle... przez przejście dla pieszych. Sytuację nagrała jedna z mieszkanek Piekar Śląskich. Zwierzę dzielnie maszeruje przez jednię, a następnie udaje się w głąb osiedla, idąc po chodniku. Zderzenie z humorem skomentowali internauci.
"Bardziej inteligentne stworzenie niż niektóre homo sapiens", "Wczoraj przechodził po tych samych pasach tylko że w drugą stronę i też na zielonym!", "Kultura przede wszystkim!", "Lokalna maskotka" - czytamy w komentarzach.
A jak wyglądało całe zajście? Zobaczcie na nagraniu.