Nie żyje Andrzej Grzela

i

Autor: Paweł Jędrzejko FB

Wiadomości

Nie żyje Andrzej "Qni" Grzela. Był członkiem zespołu "Ryczące Dwudziestki"

Smutne wieści przekazał zespół "Ryczące Dwudziestki". Nie żyje członek zespołu - Andrzej Grzela. Artysta i ceniony lekarz z Bytomia od dziewięciu lat walczył o powrót do zdrowia po tym, jak podczas koncertu doznał udaru mózgu.

Zmarł członek zespołu "Ryczące Dwudziestki". Andrzej Grzela miał 59 lat

W czwartek, 16 maja media społecznościowe obiegła smutna wiadomość. Zespół "Ryczące Dwudziestki" przekazał, że w wieku 59. lat, w swoim domu rodzinnym w Tąpkowicach, zmarł Andrzej Grzela.

Kochani... właśnie dostałem informację od zespołu Ryczące Dwudziestki. Nasz ukochany Qńa odszedł na wieczną wachtę. Będziemy Go zawsze pamiętać... Trzeba się do syta napatrzeć, jeszcze wsłuchać się w melodię dni -- to co piękne jest tylko nasze, niech się śni... Tam Cię nikt już o nic nie spyta --skąd przybywasz? Jaki jest Twój cel? Cały świat się w ciszy zamyka -- w białej mgle... - wspomina go Paweł Jędrzejko, polski literaturoznawca-amerykanista i muzyk z Katowic.

O śmierci muzyka poinformował w poście również Maciej Stuhr, który opublikował go po występie w Tychach.

Właśnie dotarła do mnie tragiczna wiadomość. Nie żyje Andrzej Grzela. Bohater mojego filmu »II koncert na wiolonczelę i orkiestrę« oraz reportaży Małgorzaty Smolak z Dużego Formatu. Brak słów. Dopiero co toczyliśmy burzliwe rozmowy o nim, choćby w »Sprawie dla reportera«. Śpij spokojnie piękny człowieku! — czytamy w poście Stuhra.

Kim był Andrzej "Qni" Grzela?

Andrzej Grzela był znany w środowisku muzyków szantowych jako Qńa. W 1983 roku w Bytomiu założył zespół Ryczące Dwudziestki, który obecnie jest jednym z najstarszych działających na Śląsku grup, wykonujących muzykę folk i szanty.  Zespół z czasem zaczął nagrywać płyty i koncertować. W końcu zaczął odnosić pierwsze sukcesy.

Mimo wielu otrzymanych nagród, dwie z nich mają szczególne znaczenie dla zespołu – dwukrotne Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu „SHANTIES” w Krakowie w latach 1984 i 1999 - czytamy na stronie zespołu "Ryczące Dwudziestki".

Andrzej Grzela od niemal dziesięciu lat walczył o powrót do zdrowia, po tym jak podczas jednego z koncertów w Krakowie doszło u niego do udaru mózgu. Po wylewie krwi do mózgu był sparaliżowany. Choroba uniemożliwiła mu chodzenie, ruszanie rękami i mówienie. Muzyk miał głębokie uszkodzenie mózgu i był sparaliżowany.