Airbus A321neo z linii Wizz Air lądował na porcie lotniczym w Skiathos
To lądowanie przejdzie do historii lotnictwa cywilnego jako prawdopodobnie najniższe w dziejach lotniska Skiathos w Grecji. Przechodnie, którzy akurat w momencie lądowania znaleźli się na ulicy, musieli aż schylać głowy, bo wydawało się, że koła podwozia mogą o nich zahaczyć.
Samolot WizzAir to Airbus A321 neo - jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie samolotów pasażerskich świata. Leciał z Neapolu i mimo tak dramatycznego podejścia spokojnie i bezpiecznie wylądował w Skiathos.
Niskie lądowanie samolotu
Niskie lądowanie to nieoficjalny termin używany wśród obserwatorów samolotów. Faza lądowania oficjalnie rozpoczyna się 50 stóp (około 15 metrów) nad progiem – „niskie lądowanie” jest zwykle wynikiem płytkiego podejścia, co prowadzi do przekroczenia wysokości punktu 50 stóp jeszcze przed progiem pasa startowego, co skutkuje niskim podejściem dla obserwatorów samolotów.
Lądowanie samolotu w Grecji
Nagranie lądowania samolotu Wizzair w Grecji jest niesamowite. Widzimy na nim, jak samolot powoli zbliża się do lotniska z wysuniętym podwoziem. Samolotem nieznacznie zaczyna huśtać, ale raczej nie wzbudza to strachu wśród oczekujących na lądowanie przechodniów i obserwatorów.
Krew w żyłach mrozi wysokość, na jaką schodzi samolot, tym bardziej, że tuż pod nim zakotwiczone w zatoczce są jachty, a na drodze stoją ludzie.
Gdy Airbus A321neo przelatuje tuż nad ich głowami, słychać przeraźliwy hałas, a wystraszeni ludzie schylają się, bo wydaje im się, że w każdej chwili mogą być zahaczeni przed potężne koła samolotu.
Najniższe lądowanie w samolotu w historii
Specjaliści zajmujący się lotnictwem cywilnym mają w pamięci inny wyczyn pilota samolotu - także z lotniska Skiathos. Samolot Boeing 737-8BK w 2013 roku lądował równie efektownie. Wydaje się jednak, że leciał wówczas znacznie wyżej.
Lotnisku Skiathos jest specyficzne. Na tym lotnisku utrzymuje się niski poziom uskoku wiatru poniżej 500 stóp i tego typu podejście nie jest właściwe i w zasadzie mogą być uznane za błąd pilota. Wszelkie uskoki wiatru występujące w pobliżu progu mogły spowodować, że samolot ominął zamierzony punkt lądowania.
- Innymi słowy, nie było marginesu błędu. To nie był dobry pomysł. Pas startowy ma 5300 stóp długości, co znaczy, że nie jest długi, ale w zupełności wystarcza dla tego typu samolotów pasażerskich, aby nie uzasadniać takiego lądowania - twierdzą specjaliści.