-To kropla w morzy potrzeb, szpital zmaga się z ogromnymi problemami. Te pół miliona to dla nas ogromna pomoc. Na pewno pomoże nam sprawić, że diagnostyka naszych pacjentów będzie na wysokim poziomie. Szpital potrzebuje pomocy od wielu lat. W tej chwili jest to dla nas zielone światełko i nadzieja. W trakcie pandemii spotkało nas sporo życzliwości - mówi Ewa Fica, pełniąca obowiązki dyrektora, Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach.
Brak sprzętu i pieniędzy to nie jedyny problem szpitala kolejowego w Katowicach. Uruchomiony w październiku oddział covidowy, zawiesił działalność z powodu braku lekarzy internistów.
- W ubiegłym tygodniu zaczęły się rozmowy z lekarzami oddziału covidowego jeżeli chodzi o wynagrodzenie. Nie doszliśmy do porozumienia. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Musieliśmy zawiesić działalność oddziału covidowego z powodu braku lekarzy internistów – dodaje Fica.
Pacjenci covidowi musieli zostać przeniesieni do innych szpitali w Chorzowie i MSWiA. Na miejscu cały czas czekają 63 łóżka dla pacjentów zmagających się z koronawirusem. Dyrekcja szpitala apeluje do lekarzy o pomoc w ponownym uruchomieniu oddziału.