Dzikie parkowanie w katowickiej dzielnicy Koszutka. Mieszkańcy mają dość i postanowili działać
Sytuacja w katowickiej dzielnicy Koszutka od dłuższego czasu jest bardzo napięta. Wszystko przez kierowców, którzy dziko parkują swoje samochody, zastawiając chodniki, przejścia dla pieszych, kontenery na śmieci, a nawet wejścia do klatek schodowych. Mieszkańcy dzielnicy wielokrotnie podejmowali próbę walki z dzikim parkowaniem. Na nic się to zdało. Mało tego, dochodziło przez to często do awantur i czasem kończyło się nawet na rękoczynach. Teraz jest pomysł jak ten problem ostatecznie rozwiązać. Rada dzielnicy Koszutka przygotowała mapki dla kierowców na której umieszczono darmowe i płatne parkingi na terenie dzielnicy.
– Kierowcy parkują na trawnikach, mimo że w okolicy można zaparkować legalnie. Trzeba tylko przejść około 300 m. Mamy w pobliżu duże i darmowe parkingi, nawet na Koszutce. Wszyscy upatrzyli sobie głównie ulicę Grażyńskiego. Powód? To tutaj mieści się Śląska Izba Lekarska, Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, Uniwersytet Śląski czy kościół na ul. Misjonarzy Oblatów. Każdy chce wyjść z samochodu i wręcz wejść bezpośrednio w miejsce do którego przyjechał. – mówi Jarosław Gwizdak, przewodniczący rady dzielnicy Koszutka.
Ostatecznym krokiem może być koniec darmowego postoju w całej dzielnicy i postawienie na Koszutce parkomatów. Ale takim rozwiązaniem nie są zainteresowani mieszkańcy dzielnicy. Mają nadzieję, że rozmowami i mapkami przekonają kierowców do tego, aby nie blokowali chodników i przestali niszczyć zieleń.