Matka pod wpływem narkotyków, dziadek nietrzeźwy
Dramatyczne sceny rozegrały się w minioną niedzielę w jednym z mieszkań na terenie Jastrzębia-Zdroju. Tego dnia jastrzębscy mundurowi otrzymali zgłoszenie, którego treść mroziła krew w żyłach - według informacji przekazanych przez zgłaszającego, młoda kobieta, będąc pod wpływem środków odurzających, sprawowała opiekę nad maleńkim dzieckiem. Pod wskazany adres niezwłocznie skierowano patrol z jastrzębskiej komendy.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali w mieszkaniu 30-letnią kobietę. Jej zachowanie od razu wzbudziło niepokój policjantów. Kobieta, trzymając na rękach rocznego synka, była wyraźnie pobudzona i miała poważne problemy z utrzymaniem równowagi. Kontakt z nią był utrudniony, a jej stan jednoznacznie wskazywał, że znajduje się pod silnym wpływem substancji psychoaktywnych.
W lokalu przebywał również dziadek chłopca. Jak się szybko okazało, on także nie był w stanie zapewnić dziecku bezpieczeństwa. Przeprowadzone przez policjantów badanie alkomatem wykazało w jego organizmie aż 2 promile alkoholu. W tej sytuacji mundurowi nie mieli wątpliwości, że życie i zdrowie dziecka są zagrożone. W obawie o jego stan, funkcjonariusze skontaktowali się z babcią maluszka. Kobieta po przybyciu na miejsce przejęła opiekę nad wnukiem, zapewniając mu bezpieczeństwo.
Dopalacze w mieszkaniu i zarzuty dla 30-latki
W trakcie interwencji 30-latka przyznała się do zażycia narkotyków. To oświadczenie stało się podstawą do podjęcia przez policjantów dalszych czynności. Zdecydowano o przeszukaniu mieszkania pod kątem posiadania nielegalnych substancji. Decyzja ta okazała się słuszna - w lokalu funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli niedozwolone środki. Dalsze badania przeprowadzone na komendzie potwierdziły, że zabezpieczone substancje to tzw. dopalacze.
Kobieta została zatrzymana i przewieziona do policyjnego aresztu. Za swoją skrajną nieodpowiedzialność odpowie teraz przed sądem. Prokurator przedstawił jej zarzuty narażenia małoletniego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia oraz posiadania środków odurzających. Jastrzębianka przyznała się do zarzucanych jej czynów. Za popełnione przestępstwa grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji na zgłoszenie i profesjonalnej interwencji policji, roczny chłopiec jest już bezpieczny.