Przełomowy zabieg w Katowicach
To historyczny moment dla polskiej medycyny. W Katowicach przeprowadzono siódmy na świecie zabieg wszczepienia najnowszej generacji zastawki mitralnej Saturn metodą przezżylną. Zespół III Oddziału Kardiologii pod kierownictwem prof. Wojciecha Wojakowskiego uratował w ten sposób życie 76-letniego pacjenta, który z powodu licznych chorób współistniejących nie kwalifikował się do tradycyjnej operacji na otwartym sercu.
Co więcej, budowa serca mężczyzny uniemożliwiała zastosowanie standardowych metod przezskórnych. Nowa technologia okazała się jedyną nadzieją.
Wszczepiliśmy zastawkę mitralną przez niewielkie, około półtoracentymetrowe nacięcie w pachwinie, wprowadzając cewnik do lewego przedsionka serca przez żyłę w pachwinie, a następnie przebijając się przez przegrodę między przedsionkami serca. Dzięki temu uniknęliśmy otwarcia klatki piersiowej i dużej ingerencji chirurgicznej – wyjaśnił PAP lekarz kierujący prof. Wojakowski.
Dlaczego ta operacja była jedyną szansą dla pacjenta?
Pacjent od lat zmagał się z ciężką niewydolnością serca, która objawiała się dusznością i znacznym ograniczeniem codziennej aktywności. Przyczyną problemów była zaawansowana niedomykalność zastawki mitralnej, która powodowała cofanie się krwi do lewego przedsionka i niebezpieczne zaleganie płynu w płucach. Wcześniejsze próby leczenia okazały się nieskuteczne.
Technologia, którą zastosowano w katowickim szpitalu, jest używana od zaledwie kilku miesięcy. To absolutna nowość na skalę światową.
Ta konstrukcja ma zaawansowany system kotwiczenia i mniejsze wymagania anatomiczne. To sprawia, że można ją zastosować u znacznie większej liczby pacjentów. Na świecie wykonano dotąd zaledwie sześć takich zabiegów – podkreślił kardiolog.
Procedurę przeprowadzono w wielospecjalistycznym zespole, w którym oprócz kardiologów interwencyjnych uczestniczyli anestezjolodzy i specjaliści echokardiografii. Gościnnie w zabiegu wziął udział światowej klasy ekspert, prof. Torsten Vahl z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku.
Nowa metoda to szansa dla wielu chorych
Stan pacjenta po zabiegu jest dobry. Dzięki temu, że implantację wykonano przez niewielkie nacięcie, chory nie odczuwa bólu i nie musi przechodzić długiej rekonwalescencji, typowej dla operacji na otwartym sercu. Wkrótce trafi na rehabilitację kardiologiczną w Ustroniu.
Sukces otwiera drzwi dla innych pacjentów, którzy do tej pory nie mieli żadnych opcji leczenia. Prof. Wojakowski zapowiedział, że jego zespół już przygotowuje kolejne osoby do innowacyjnego zabiegu.
Jeszcze niedawno nie mieliśmy nic do zaoferowania chorym, którzy nie mogli być operowani ani leczeni dotychczasowymi metodami. Teraz otwiera się przed nimi realna szansa na poprawę jakości ich życia – podkreślił doktor. – Przede wszystkim cieszę się, że polskie ośrodki są traktowane jako równorzędni z zachodnimi partnerzy w rozwoju nowych technologii medycznych umożliwiających pomoc cierpiącym pacjentom z wadami zastawek serca – podsumował.