To informacja, która przywraca wiarę w medycynę i ludzką determinację. Po niemal trzech tygodniach dramatycznej walki o życie, dwuletni chłopiec, który wpadł do przydomowego basenu, wraca do zdrowia. Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach opublikowało komunikat, który chwyta za serce. Medycy nie kryją radości z sukcesu, który jeszcze niedawno wydawał się niemożliwy.
GCZD: Cuda w medycynie się zdarzają
W oficjalnym komunikacie szpitala czytamy o niezwykłym osiągnięciu zespołu medycznego. Stan chłopca, który trafił na OIOM w stanie krytycznym, znacząco się poprawił, co lekarze określają mianem cudu.
Cuda w medycynie się zdarzają! Jeden z nich właśnie teraz dzieje się w naszym szpitalu. Z radością informujemy, że stan zdrowia 2-latka z Jastrzębia, który przez wiele minut przebywał pod wodą i był w stanie śmierci klinicznej, znacząco się poprawił. Dziecko oddycha samodzielnie, jest przytomne, w kontakcie z otoczeniem i wkrótce opuści nasz OIOM - informuje Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
GCZD podkreśla, że uratowanie dziecka jest niezwykłym osiągnięciem medyków z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii, którzy przez ostatnie 19 dni z determinacją walczyli o chłopczyka.
Wielkie brawa również dla naszego zespołu z SOR i innych specjalistów z GCZD, a także ekipy ratunkowej LPR i prof. Tomasza Darochy. Jesteśmy dumni i bardzo się cieszymy - dodaje dyrekcja szpitala.
Dramatyczna walka o życie. Temperatura ciała chłopca spadła do 25 stopni
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, 1 listopada. Dwuletni chłopiec wpadł do przydomowego basenu w Jastrzębiu. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym strażaków i zespoły ratownictwa medycznego. Ze względu na krytyczny stan dziecka, do akcji włączono śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował je do szpitala w Katowicach.
Chłopiec trafił na oddział w stanie skrajnie ciężkim. Doznał głębokiej hipotermii, a temperatura jego ciała spadła do zaledwie 25 stopni Celsjusza.
Stwierdzono głęboką hipotermię oraz zatrzymanie krążenia. Zastosowano u niego skuteczną resuscytację – mówił tuż po zdarzeniu dr Andrzej Bulandra, koordynator Centrum Urazowego w GCZD.
Hipotermia mogła uratować mu życie? Zaskakująca opinia lekarza
Według relacji świadków, sytuacja była dramatyczna. Dziecko mogło przebywać pod wodą nawet około 15 minut. Lekarze potwierdzili, że w momencie znalezienia chłopiec był w stanie śmierci klinicznej.
W momencie znalezienia dziecko było w stanie śmierci klinicznej, czyli z zatrzymanym oddechem, zatrzymanym krążeniem. Wymagało wielospecjalistycznej opieki zespołów intensywnej terapii, kardiochirurgii i chirurgii dziecięcej" – informował dr Bulandra.
W szpitalu natychmiast rozpoczęto procedurę stopniowego ogrzewania pacjenta i walkę o ustabilizowanie jego funkcji życiowych. Co ciekawe, zdaniem specjalisty, to właśnie skrajnie niska temperatura wody, która doprowadziła do hipotermii, mogła paradoksalnie zwiększyć szanse chłopca na przeżycie. Wygląda na to, że ten rzadki medyczny przypadek zakończy się szczęśliwie.
