Ile kosztują naprawy po aktach wandalizmu?
W ostatnich latach w Chorzowie dochodziło m.in. do zniszczeń nasadzeń drzew i kwiatów. Z 60 drzew zasadzonych wiosną w pasach zieleni na terenie miasta aż 8 zostało celowo zniszczonych. Ktoś odciął korony drzew, co spowodowało straty w wysokości 6,24 tys. zł. Kwiaty na chorzowskim Rynku są notorycznie niszczone. Koszt ponownych nasadzeń wyniósł już 4,32 tys. zł. Drzewa na parkingu przy ul. Sienkiewicza musiały być już dwukrotnie palikowane. Poniesiony koszt to 540 zł. Odnowienie zniszczonych rabatek? Kolejne 1,2 tys, zł.
Nasadzenia to nie wszystko. Wandale niszczą też drobną infrastrukturę na terenie miasta, co jest jeszcze kosztowniejsze. W parku Róż podpalono kabinę WC. Z budżetu miasta trzeba było zapłacić 8 tys. zł i spowodowało to wypowiedzenie umowy na toaletę. W tym samym parku zniszczono również sterownię systemu wodnego, a jej naprawa kosztowała 19,6 tys. zł.
Do tego dochodzą również zniszczone ławki (każda naprawa to ok. 200 zł), naklejki i malowidła niszczące elewacje, małą architekturę i słupy oświetleniowe oraz odpady pozostawiane w miejscach do tego niedozwolonych - ostatnio na ul. Żeromskiego.
Wandalizm to niszczenie wspólnego dobra
Jak zaznacza chorzowski urząd, wyliczenia mają na celu zwrócenie uwagi mieszkańców, aby wykazali się obywatelską postawą wobec wspólnego dobra wszystkich mieszkańców miasta.
- Naszym celem było zwrócenie uwagi mieszkańców na tego typu zdarzenia. Nie oznacza to jednak, że akty wandalizmu w sposób widoczny nasiliły się w ostatnich dniach - tłumaczy Paweł Mielczarek z Wydział Promocji i PR chorzowskiego Urzędu Miasta.
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego i Straż Miejska we współpracy z Komendą Miejską Policji na bieżąco reagują na wszystkie przypadki aktów wandalizmu i dewastacji. Warto pamiętać, że naprawy pokrywane są z budżetu miasta, a więc wspólnych pieniędzy wszystkich mieszkańców.
Polecany artykuł: