Wypadek na autostradzie A4
Do koszmarnego wypadku doszło na płatnym odcinku autostrady A4 z Krakowa do Katowic. Na terenie Mysłowic na 355 kilometrze autostrady samochód osobowy z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi, znalazł się po drugiej stronie barierek energochłonnych i uderzył w filar wiaduktu. Wypadek okazał się tragiczny. Kierowca zginął na miejscu.
- Gdy strażacy wezwani na miejsce, dotarli na miejsce wypadku, zastali zaskakujący widok. Samochód stał pionowo oparty o filar wiaduktu na przedniej części maski. W środku był mężczyzna. Ratownicy niezwłocznie przystąpili do ratowania człowieka, lecz niestety nie udało im się przywrócić funkcji życiowych - mówi mł bryg. Wojciech Chojnowski, oficer prasowy Straży Pożarnej w Mysłowicach.
Jak doszło do wypadku na autostradzie?
Kierowcy dobrze wiedzą, że 355 km autostrady jest feralny. Dochodzi na nim stosunkowo często do kolizji i poważnych wypadków. Dlaczego kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi, wykaże śledztwo które pod nadzorem prokuratora prowadzi policja.
Autostrada A4 była zamknięta na czas trwania akcji ratowniczej.