Prezydent wracał z Wisły na sygnale i i korytarzem życia
Niedziela, godzina 15.00. Słoneczny weekend powoli się kończy. Był on prawdopodobnie ostatnią okazją do tego, żeby pojeździć na nartach w Beskidach w miarę dobrych i zimowych warunkach. Tę szansę wykorzystał też prezydent Andrzej Duda, który w zeszłym tygodniu widziany był na "Cieńkowie", gdzie szusował na nartach w towarzystwie funkcjonariuszy SOP-u.
Prezydent z krótkiego zimowego urlopu postanowił wrócić w niedzielę po południu. Podobną decyzję podjęło wielu turystów, którzy utknęli w gigantycznych korkach na trasach wylotowych z Wisły czy Szczyrku.
Utrudnieniami nie przejmował się jednak prezydent RP. Andrzej Duda, podróżując swoją limuzyną w towarzystwie kolumny samochodów Służby Ochrony Państwa, tylko śmignął innym urlopowiczom przed oknami. Gdy turyści stali w korkach, prezydent na sygnale, eskortowany przez rządową kolumnę ominął korki tzw. "korytarzem życia".
Nagrali to internauci. Zobaczcie.
W sieci zawrzało. Internauci w komentarzach nie zostawiają suchej nitki na zachowaniu prezydenta.
- Mam dość tych polityków którzy traktują ludzi jak bydło - komentuje pan Sebastian.
Jak oceniacie zachowane głowy państwa? Teoretycznie samochód uprzywilejowany może w taki sposób ominąć korki. Wielu zastanawia się jednak czy prezydent miał powód, żeby tak szybko znaleźć się w Warszawie. Trudno też dziwić się złości ludzi, którzy stali w korkach po kilka godzin wracając z weekendu w górach.