Zygmunt Solorz

i

Autor: AKPA Zygmunt Solorz

Media

Koniec nepo babies w Polsacie. Zygmunt Solorz zapowiada poważne zmiany

Zygmunt Solorz w liście przesłanym do pracowników Grupy Polsat Plus zapowiedział odwołanie swoich dzieci z z władz spółek. To kolejny wątek afery u Solorzów, którą zapoczątkowała publikacja "Gazety Wyborczej" dotycząca dokumentu, który dzieci potentata medialnego rozesłały do czterech głównych spółek grupy.

Zygmunt Solorz chce odwołać swoje dzieci z władz spółek

Do listu dotarła Polska Agencja Prasowa. Fakt jego rozesłania potwierdził w czwartek 26 września w rozmowie z PAP Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Grupy Polsat Plus.

W liście Zygmunt Solorz - założyciel i główny akcjonariusz Grupy Polsat Plus - pisze, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawę, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości".

Dlatego też postanowił podjąć działania, których konsekwencją będzie odwołanie jego dzieci z władz spółek. Obecnie Tobias Solorz jest wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Grupy Polsat Plus, a Piotr Żak jest prezesem Telewizji Polsat.

Ramówka Polsatu

Afera u Solorzów jak w "Sukcesji"

Sprawa ma związek z listem do Zarządów i Rad Nadzorczych spółek Grupy, który wcześniej ujawniła "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, trójka dzieci Zygmunta Solorza w dokumencie przesłanym do menedżerów czterech najważniejszych spółek biznesmena poinformowała, że dobro tych spółek jest zagrożone przez osoby, które chcą przejąć kontrolę nad biznesem.

- Rzadko pozwalam sobie na takie wyznania, ale obiecałem żonie podróż poślubną, której ze względów zawodowych nie mogliśmy odbyć wcześniej. Jesteśmy w Europie w trakcie rejsu. Jednak cały czas jestem na bieżąco ze sprawami firm i biorę udział w ich pracach. Proszę się o mnie nie martwić, mam wszystko pod kontrolą - powiedział "Super Expressowi". – Dzieci są już dorosłe, mają ponad 30 i 40 lat, mają swoje życie, a ja mam swoje, przecież to normalne - dodaje.

Zapytaliśmy Justynę Kulkę, jak czuje się po tym, co napisała o niej "Gazeta Wyborcza". - Nikt nie lubi czytać o sobie takich rzeczy. Większość z tego to nieprawda i nie wiem, jakiemu celowi ta publikacja ma służyć, dlatego nie zamierzam się do tego odnosić - stwierdziła w rozmowie z Super Expressem.

W dalszej części listu dzieci miliardera przekazały, że kontakt z ich ojcem od dłuższego czasu jest utrudniony z powodu choroby i że obecnie nie mają pewności, gdzie przebywa. Jak dowiedziała się "GW", dzieci Solorza w dokumencie "uczulają kadrę menedżerską, by ostrożnie przyjmowała polecenia wydawane przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwości". Zalecają też ostrożność przy decyzjach dotyczących podmiotu o nazwie TiVi Foundation z Liechtensteinu, który jest największym akcjonariuszem Grupy Polsat Plus. Poprzez TiVi Foundation Zygmunt Solorz kontroluje prawie 60,5 proc. akcji spółki.

Według "Gazety Wyborczej" dzieci Zygmunta Solorza są w sporze z Justyną Kulką, jego czwartą żoną (ślub odbył się w marcu tego roku). Kobieta jest wiceprzewodniczącą Rady Nadzorczej Grupy Polsat. W liście do pracowników Zygmunt Solorz potwierdził, że jego dzieci wysłały do Zarządów i Rad Nadzorczych spółek Grupy list, który został upubliczniony przez "Gazetę Wyborczą".