Mamy to WYGRALIŚMY. Udało się wygrać w tej nierównej walce Face 2 Face wraca - ogłosili właściciele klubu muzycznego z Rybnika, którzy usłyszeli właśnie od Sądu Rejonowego w Gliwicach, że nałożony na nich zakaz prowadzenia działalności oraz dozór policyjny nałożony przez prokuratora zostaje UCHYLONY.
Jak relacjonował zaraz po rozprawie Marcin Koza, właściciel klubu Face 2 Face, wyrok w tej sprawie zapadł błyskawicznie, bo też innego wyroku w tej sprawie jego zdaniem być nie mogło.
- Sędzia storpedowała wszystko, co przedstawiła prokuratura. Jej zdaniem to, co przedstawiła, jest abstrakcyjne. Prokuratura w postępowaniu z artykułu 165 nie przesłuchała świadków, co było dla pani sędzi wręcz żenujące - mówił Marcin Koza przed budynkiem sąd, a chwilę potem dodał:
- To nasze święto, ludzi, którzy walczą z bezprawiem. To święto zwykłych, szarych ludzi, którzy boją się, że jesteśmy maluczcy i nic nie możemy zrobić aparatowi systemu.
Decyzja sądu oznacza, że klub muzyczny może ponownie zostać otwarty. Właściciele lokalu zapowiadają, że pierwsza impreza po trzymiesięcznej przerwie odbędzie się tam 4 czerwca.
Klub Face 2 Face przygotowany na kolejne wizyty sanepidu
Na ten moment organizowanie dużych imprez klubowych w Polsce wciąż nie jest zgodne z rozporządzeniami epidemicznymi, dlatego właściciele klubu Face 2 Face z Rybnika są przygotowani na to, że w czasie imprez nawiedzą ich kolejne kontrole służb sanitarnych i skarbowych w towarzystwie policji.
- W piątek przekonamy się o tym, czy panie z sanepidu się doszkoliły. Czy policja i wszystkie inne służby także się doszkoliły. Będziemy walczyć o swoje – zapowiada Sandra Konieczny, współwłaścicielka klubu Face w Face.