Autobus przejechał kobietę w Katowicach na Mickiewicza
Do tragicznego wypadku na przystanku w Katowicach przy ul. Mickiewicza doszło w sobotę wczesnym rankiem 31 lipca 2021 r. Pod kołami autobusu zginęła 19-letnia Basia. Autobus zaczął jechać, mimo że wokół stali pasażerowie, którzy uczestniczyli w awanturze, jaka przeniosła się z chodnika także na ulicę. Przed maską autobus linii 910 znalazło się kilka osób, które okładały się pięściami i wulgarnie wyzywały. W pewnym momencie pod autobus wpadła młoda kobieta - także uczestniczka awantury. Kierowca przyspieszył i przejechał nią, wlokąc kilkanaście metrów dalej. Zginęła na miejscu.
Kierowca autobusu oskarżony o zabójstwo
Kierowca został oskarżony o zabójstwo kobiety i usiłowanie zabójstwa 3 innych osób. Nie przyznaje się do winy. Przed sądem twierdzi, że nie miał pojęcia o tym, jakoby ktoś wpadł pod koła. Dowód w postaci nagrania wideo, który został zaprezentowany na sali rozpraw przeczy jego słowom i diametralnie zmienia wszystko, co do tej pory mówił oskarżony kierowca.
Oskarżony o zabójstwo kierowca autobusu w sądzie
Zobacz zdjęcia
Jak informuje Łukasz Kądziołka z serwisu katowice24.info, podczas rozprawy w sądzie przedstawiono nowe nagranie, na którym kierowca autobusu Łukasz T. rozmawia z policjantką w zajezdni PKM w Katowicach. To właśnie tam został zatrzymany przez policję.
– Zaczęli mi drzwi wyrywać. No to ja gaz do dechy. Myślałem, że się odsunęli – kierowca na gorąco relacjonował policjantce.
W sądzie zaprezentowano nagranie z kamery zewnętrznej autobusu, umieszczonej nad wejściem. Widać, jak rozmawia z kimś przez telefon. O tym, że wcisnął gaz do dechy, mówi dwukrotnie.
- Dałem gaz do dechy, wciągnąłem kogoś pod autobus i „przeciorałem” pół drogi tą osobę - mówi na nagraniu.
Kierowca autobusu celowo wjechał w grupkę ludzi
Zobacz zdjęcia
Kierowca autobusu broni się w sądzie
Zaprezentowane nagranie całkowicie zmienia wszystko, co do tej pory kierowca mówił w sądzie. Przypomnijmy, że bronił się i przepraszał rodzinę i najbliższych 19-letniej Basi mówiąc, że gdyby wiedział o jej potrąceniu, zatrzymałby się. Zaproponował także zadośćuczynienie finansowe rodzinie. Jednak partner Basi nie przyjął przeprosin. - Zniszczyłeś mi życie - rzucił w stronę oskarżonego partner kobiety.
Wcześniej okazało się, że kierowca autobusu był na silnych lekach. Tłumaczył w sądzie, że poczuł się zagrożony ze strony bijących się ludzi na przystanku, którzy usiłowali wejść do środka. Dlatego odjechał.
Po zaprezentowaniu nowego nagrania w sądzie kierowca autobusu nie odpowiedział na pytania prokuratora.