Katowice chciały więcej drzew, wojewódzki konserwator chce mieć nadal parking
Pierwsze deklaracje, że Plac Sejmu Śląskiego zmieni swoje oblicze, prezydent Katowic Marcin Krupa składał we wrześniu 2021 roku. Mówił wówczas, że plac przed gmachem Sejmu Śląskiego zamieni się w oazę zieleni w centrum miasta. Masa samochodów zaparkowanych w pobliżu pomnika Wojciecha Korfantego miała zniknąć, za to w planach były nasadzenia, trawniki, a nawet fontanny.
W kwietniu 2022 roku Zarząd Zieleni Miejskiej ogłosił przetarg na wykonanie dokumentacji kosztorysowo-projektowej. Wykonawcę udało się wyłonić miesiąc później. Ale proces projektowania przebudowy zaczął się przeciągać, od kiedy do planów miasta odniósł się Wojewódzki Konserwator Ochrony Zabytków.
Veto konserwatora. Nie podoba mu się pomysł nasadzeń
Wydał on negatywną opinię dotyczącą koncepcji przebudowy. Nie podobał mu się pomysł, żeby nasadzenia zostały wykonane na całej powierzchni placu. Zasugerował, że powinny znajdować się jedynie na jego krawędziach. Nie przypadła mu do gustu drewniana kładka, która miała prowadzić przez środek. Miastu przypomniał, że w tym miejscu odbywają się ważne wydarzenia kulturalne czy państwowe, więc środek placu powinien pozostać pusty.
Opinia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków mocno wpłynęła na plany katowickiego magistratu. Prezydent Krupa zapowiedział, że urzędnicy będą szukać kompromisowych rozwiązań tak, by każda ze stron była zadowolona z rezultatu. Tymczasem 4 stycznia 2023 roku Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał Plac Sejmu Śląskiego do wojewódzkiej ewidencji zabytków nieruchomych. Plac musi też zostać wpisany do miejskiej ewidencji zabytków.
Mimo wszystko katowicki magistrat zapowiada, że nadal będzie walczył z kierowcami, którzy korzystają z placu jako ogromnego, darmowego parkingu. Poza tym decyzja konserwatora nie oznacza, że przebudowa się nie odbędzie. Będzie po prostu dyskretniejsza.