Chciał pobić byłą, zaatakował policjantów
Policjanci po raz kolejny musieli zmagać się z agresją zatrzymanego. Tym razem trafiło na mundurowych z Jaworzna, którzy w piątek, 26 kwietnia interweniowali w sprawie 34-latka, który kopał w drzwi do mieszkania swojej partnerki. Mężczyzna miał orzeczony sądownie zakaz zbliżania się do kobiety. Nic sobie jednak z tego zakazu nie robił.
Na miejsce skierowano dwa patrole policji, ponieważ mężczyzna, do którego zostali wezwani, był im doskonale znany nie tylko z agresywnych zachowań, ale też kryminalnej przeszłości. Na miejscu policjanci zastali mężczyznę stojącego na klatce schodowej przed mieszkaniem i trzymającego na rękach swojego syna. Gdy oznajmiono mu, że właśnie złamał zakaz sądowy, ten stał się agresywny i w wulgarny sposób zaczął grozić policjantom śmiercią. Nie stosował się do poleceń i powiedział, że nigdzie się nie ruszy bez swojego syna. Po chwili oddał dziecko na ręce matki i rzucił się na mundurowych. Policjanci obezwładnili i zatrzymali agresora, po czym osadzili go w policyjnym areszcie. Zatrzymanie go nie było łatwe i okupione ranami. policjant oraz strażnik miejski doznali urazu barku.
Następnego dnia, w czasie konwoju, mężczyzna znów był agresywny wobec mundurowych. Obrażał ich w wulgarny sposób oraz groził śmiercią im i ich rodzinom.
W momencie wprowadzenia mężczyzny do pokoju zatrzymań, mężczyzna ugryzł jednego z policjantów w przedramię, po czym próbował uderzyć ich głową. Usiłował również rozerwać kajdanki zespolone. Mężczyzna został skutecznie obezwładniony. Agresja mężczyzny nadal jednak narastała i nie przestawał on obrażać policjantów - opisuje policja na swojej stronie internetowej.
W niedzielę 34-latek stanął przed obliczem prokuratora. Postawiono mu następujące zarzuty: kierowanie gróźb karalnych wobec byłej partnerki, grożenie i zmuszanie przemocą do zaniechania czynności służbowych wobec 8 funkcjonariuszy, znieważenie 8 funkcjonariuszy publicznych oraz naruszenie nietykalności cielesnej trzech policjantów i jednego strażnika miejskiego.
Za wszystkie zarzuty będzie odpowiadać w warunkach recydywy. 34-latek został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat więzienia.