Na Białym Krzyżu, zwanym "beskidzkim lodowcem", gdyż to właśnie tam wyciągi rokrocznie ruszają jako pierwsze, we wtorek rozpoczęło się naśnieżanie stoku. Gestorzy studzą jednak emocje narciarzy. W najbliższy weekend śniegu może jeszcze nie wystarczyć, by bezpiecznie szusować, ale jeśli dopisze pogoda, to otwarcie stoku nastąpi niebawem.
We wtorek w Beskidach było zimno. Na Klimczoku, Markowych Szczawinach i Hali Miziowej o godz. 8 termometry wskazywały 5 st. mrozu. Rano goprowcy informowali o niewielkiej, dwucentymetrowej pokrywie śniegu w wyższych partiach gór. Z biegiem dnia temperatura wzrosła. Zza chmur wyszło też słońce.