10 nietypowych kryjówek przed policją
Myślą, że są sprytniejsi od Sherlocka Holmesa, a ich kryjówki przejdą do legend. Poszukiwani w starciu z wymiarem sprawiedliwości wykazują się zadziwiającą inwencją. Od szaf z podwójnym dnem po strychy pełne rupieci - policjanci widzieli już wszystko. Ta gra w chowanego rzadko kiedy kończy się po myśli uciekiniera. Przestępcy oraz osoby poszukiwane chcąc uniknąć aresztowania, często próbują przechytrzyć policjantów i wymyślają coraz lepsze kryjówki.
W Częstochowie był przypadek mężczyzny, który próbował uniknąć konfrontacji ze stojącymi tuż pod drzwiami jego mieszkania policjantami. Początkowo próbował uciec przez okno, ale kiedy to okazało się niemożliwe, postanowił ukryć się w wersalce. Nietrudno się domyślić, że stróże prawa nie dali się zwieść i szybko go aresztowali. Pomysł z wersalką nie jest zresztą nowy. Przed nim próbowało go już wielu.
Wydawać by się mogło, że dorośli ludzie, ścigani przez wymiar sprawiedliwości, podejdą do kwestii ukrywania się z należytą powagą. Nic bardziej mylnego. Kiedy policjanci pukają do drzwi, w ich głowach budzi się wewnętrzne dziecko, które przypomina sobie zasady podwórkowej zabawy w chowanego. Z tą różnicą, że stawką nie jest już „zaklepanie” słupka, a często kilkuletnia odsiadka.
Klasykiem gatunku, poza wspomnianą wersalką, jest oczywiście szafa. Nie byle jaka szafa, ale taka, w której poszukiwany próbuje zastygnąć w bezruchu, udając zapomniany płaszcz zimowy lub manekina z poprzedniej epoki. Równie dużą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju schowki, pawlacze i skrzynie na pościel. Desperacja potrafi podpowiedzieć też bardziej awangardowe rozwiązania. Policjanci opowiadają o przypadkach, w których poszukiwani chowali się za zasłonami, kurczowo udając, że są częścią firanki, lub wciskali się za lodówkę, licząc na to, że nikt nie zauważy dodatkowej, drżącej pary nóg.
Wpadlibyście na takie pomysły? TOP 10 nietypowych kryjówek przestępców z województwa śląskiego
Zobaczcie galerię
Polecany artykuł: