Piękna pogoda, stadion pełen kibiców i dwie drużyny, które musiały i chciały wygrać. Czy może być coś bardziej emocjonującego niż derby Śląska GKS Katowice - Ruch Chorzów? Sobotni mecz zakończył się zwycięstwem GieKSy 2:1, która w ostatniej akcji meczu zapewniła sobie trzy punkty. Radość z pokonania Ruchu była tym większa, że najprawdopodobniej oznacza koniec marzeń o automatycznym awansie do Ekstraklasy i konieczność gry w meczach barażowych. Wiadomo, że nic tak nie cieszy kibiców GKS jak porażki i problemy Niebieskich.
Derbowy mecz GKS Katowice - Ruch Chorzów oglądało 5988 kibiców w większości w żółtych koszulkach gospodarzy. Ale na stadionie zjawiła się także silna grupa kibiców Ruchu. Ani przez chwilę kibice nie przestali dopingować swoich zawodników. To wyraźnie przełożyło się na poziom spotkania. Nie brakowało strzałów i szybkich akcji. Mecz nie był najpiękniejszym widowiskiem, jednak trzy bramki mogły się podobać.
Kibice na meczu GKS Katowice - Ruch Chorzów
Zobacz zdjęcia
GKS Katowice uratował twarz, Ruch Chorzów ma kłopot
Dla zawodników GKS Katowice zwycięstwo z rywalem zza miedzy było największym marzeniem. W tym sezonie GieKSa gra w kratkę i nie może nawet otrzeć się o czołówkę więc pokonanie faworyta bardzo cieszy.
Dla Ruchu Chorzów przegrana w Katowicach oznacza duży ból głowy, bo wydaje się, że marzenia o bezpośrednim awansie do Ekstraklasy mogą się nie spełnić. Wszystko już nie zależy od ostatniego meczu z GKS Tychy. Nawet jeśli będzie zwycięski, trzeba będzie czekać na wyniki spotkań Wisły Kraków i Niecieczy.
Czy Ruch Chorzów awansuje do Ekstraklasy?
"Niebiescy" przed przedostatnią w rozgrywkach serią spotkań byli wiceliderem i mieli wszystko w swoich rękach. W sobotę zawitali do Katowic, by w derbach zmierzyć się z plasującym się w środku stawki GKS.
Gospodarze prowadzili od 31. minuty, ale w 74. wyrównał najskuteczniejszy zawodnik Ruchu Daniel Szczepan. Niekorzystne dla gości rozstrzygnięcie nastąpiło w drugiej minucie doliczonego czasu gry, gdy drugą bramkę dla katowiczan uzyskał Dominik Kościelniak.
Pierwsze od pięciu kolejek zwycięstwo "Gieksy" skomplikowało sytuację chorzowian. Co prawda pozostali na drugiej pozycji, ale czwarta w tabeli i mająca dwa "oczka" mniej Wisła Kraków w niedzielę podejmie 13. Zagłębie Sosnowiec. Zespół trenera Radosława Sobolewskiego najlepiej w stawce punktuje na wiosnę i strata punktów w tym spotkaniu byłaby sporą niespodzianką.
Między Ruch a Wisłę, które łącznie 27-krotnie były mistrzami kraju, wdarła się w sobotę Bruk-Bet Termalica. Drużyna z Niecieczy pokonała na wyjeździe Resovię 2:l. Oba zespoły kończyły mecz w 10-osobowych składach, ale miejscowi grali w osłabieniu godzinę i w tym okresie stracili oba gole, a wcześniej prowadzili.
Po porażce "Niebieskich" w grze o bezpośredni awans do ekstraklasy liczy się także piąta obecnie Puszcza, którą dzieli od tej ekipy cztery punkty. W poniedziałek zespół z Niepołomic w Częstochowie zmierzy się z trzecią od końca Skrą, która może być już wtedy spadkowiczem.
Bezpośredni awans do krajowej elity wywalczą dwie najlepsze drużyny, a ekipy z miejsc 3-6 o trzecią przepustkę powalczą w dwustopniowych barażach.
Ostatnia kolejka 1. ligi odbędzie się w sobotę 3 czerwca o godz. 17.30. PAP