Irański kierowca dotarł do domu
Fardin Kazemi wrócił szczęśliwie do swojej ojczyzny. Irańczyk, który w grudniu 2019 roku utknął w Polsce, po tym jak jego stara ciężarówka odmówiła posłuszeństwa, jest już z rodziną. Jak sam mówi, nigdy nie zapomni tej wspaniałej pomocy, którą otrzymał w naszym kraju.
Przypomnijmy, że Fardin mógł wrócić do domu po tym jak Polacy zorganizowali dla niego zbiórkę na nową ciężarówkę. Ostatecznie dzięki pomocy ponad 6 tys. internautów udało się kupić nową Scanie R500 V8, którą Irańczyk ruszył w drogę do ojczyzny.
Małe kłopoty na granicy
Po kilkunastu dniach podróży Fardin dojechał do granicy turecko-irańskiej, gdzie pojawiły się małe problemy.
Zawrócili go i czekamy na info jakie problemy mają znów Turcy z papierami.. Edit: "zwykły celnik" ma problem z tym że jedzie na polskich blachach.
Tymczasem na te polskie blachy jest wydane w trybie pilnym z ministerstwa w Ankarze specjalne pozwolenie na którym wjechał do Turcji i panowie mają go w systemie ale czekać do rana aż przyjdzie zwierzchnik (pisownia oryginalna) - pisali na Facebooku Polacy, którzy pomagali Fardinowi.
Ostatecznie sprawy z celnikami zostały załatwione przez Konsulat Polski w Stambule, a Fardin wjechał na terytorium Iranu, gdzie czekał już jego syn. Razem pokonali ostatnie 170 kilometrów w drodze domu.
Tym samym dobiegła końca wspaniała historia, która rozpoczęła się jeszcze na DK1 w Koziegłowach pod Częstochową. Organizatorzy zbiórki dla Fardina podziękowali wszystkim, którzy włączyli się w pomoc. Zapowiedzieli też, że pracują nad filmem dokumentalnym, przedstawiającymi losy Fardina Kazemi. Już nie możemy się doczekać.