Estakada w Chorzowie służyła mieszkańcom od 1979 roku
Chorzowską estakadę wybudowano w latach 70. XX wieku. Kiedyś przedzieliła Rynek na pół, odciążając miejskie ulice od wzmożonego ruchu tranzytowego. Obecnie stanowi część odcinka drogi krajowej nr 79. Łączy Chorzów z Katowicami i Bytomiem, a jeszcze do niedawna na co dzień przemieszczało się nią ponad 40 tys. pojazdów.
Jej budowa rozpoczęła się 26 sierpnia 1976 roku. Za projekt estakady odpowiadało Wojewódzkie Biuro Projektowe w Zabrzu, a jednym z głównych autorów tego projektu był dr Stefan Jendrzejek - ówczesny pracownik Politechniki Śląskiej. Inwestycję wykonał Skoczowski Oddział Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych, a nadzór naukowo-techniczny prowadził Zakład Budowli Inżynierskich Politechniki Śląskiej.
Była to bardzo ważna dla regionu inwestycja. Wyburzono kamienice, przebudowano torowiska, ul. Katowicką i skrzyżowanie z ul. Dąbrowskiego. Chorzowski Rynek nieodwracalnie zmienił swoje oblicze.
Zgodnie z planem budowa estakady miała zakończyć się w 1981 roku, jednak ostatecznie prace trwały tylko trzy lata i obiekt został już oficjalnie otwarty w 22 lipca 1979 roku.
- Geometria estakady jest bardzo skomplikowana zarówno w planie, jak i w przebiegu niwelety. Pod każdą jezdnią wykonano niezależną konstrukcję z betonu sprężonego. Na długości estakada składa się z trzech ciągłych odcinków zdylatowanych poprzecznie. Rozpiętości najdłuższych przęseł dochodzą do 35 m. Ustrój niosący stanowi płyta drążona (w strefach podporowych pełna), o stałej wysokości konstrukcyjnej 100 cm na całej długości. Nowością techniczną było zastosowanie w ciągłej konstrukcji betonów o różnych cechach - opisywali dr inż. Marek Salamak i dr inż. Andrzej Radziecki z Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Jak dodali, konstrukcja estakady wyraźnie wyróżniała się na tle ówczesnego budownictwa mostowego. Nie zafundowano mieszkańcom Chorzowa "lasu" podpór, tak jak robiono to przy większości wiaduktów i estakad w tamtym czasie.
- Z pewnością przyjęte rozwiązania nie były wówczas najtańsze, a na pewno były wyzwaniem zarówno dla projektantów jak i wykonawcy - stwierdzili Marek Salamak i Andrzej Radziecki.
Estakada już od wielu lat jest w złym stanie
Z biegiem lat przeprowadzano prace remontowe, a także wyburzono spiralne, betonowe schody prowadzące na estakadę, które były w coraz gorszym stanie.
Ekspertyza z 2002 roku wykazała liczne nieprawidłowości w stanie technicznym estakady. Ich przyczyną miały być nieodpowiednie odwodnienie nawierzchni przy nieszczelnej izolacji pomostu. Woda przenikała do wnętrza obiektu i zapoczątkowała korozję cięgien. Dwa lata później przeprowadzono kolejną ekspertyzę, która miała mieć charakter porównawczy. W ekspertyzie z 2004 roku wskazano, że remont jest konieczny i powinien rozpocząć się w ciągu roku.
- W podsumowaniu stwierdzono, że przeprowadzenie kapitalnego remontu całej estakady wykonać należy w trybie pilnym (rozpoczynając od 2005 roku). Zwlekanie z remontem bądź doraźne naprawy będą miały poważne konsekwencje w postaci trwałego obniżenia sprawności technicznej oraz zmniejszenia nośności, a w perspektywie kilku, najwyżej kilkunastu lat, obiekt będzie musiał zostać całkowicie wyłączony z ruchu - informowali Marek Salamak i Andrzej Radziecki.
Z rozpoczęciem kosztownych prac jednak zwlekano, bo pojawił się pomysł budowy obwodnicy miasta, która mogłaby przejąć ruch tranzytowy i pozwolić na likwidację estakady.
- Ciągle pogarszający się stan techniczny i liczne uszkodzenia zmusza lokalne władze do przeprowadzenia bardzo kosztownego remontu, którego wartość przewyższa kilkuletni budżet miejski, przeznaczany na utrzymanie dróg. Ponieważ podjęta w latach siedemdziesiątych decyzja o budowie takiego obiektu w ścisłym centrum wciąż budzi emocje wśród mieszkańców Chorzowa, zapoczątkowano gorącą dyskusję na temat likwidacji estakady i przywrócenia pierwotnej funkcji rynku. Rozwiązaniem ma być budowa nowej obwodnicy miasta. Jednak inwestycja taka jest bardzo czasochłonna i właściwie dopiero po jej zakończeniu oraz przeprowadzeniu dodatkowych badań można będzie podjąć decyzję o ewentualnej likwidacji estakady. Tylko czy biorąc pod uwagę jej aktualny stan techniczny można tak długo czekać z remontem - już w 2007 roku opisywali eksperci z Politechniki Śląskiej.
Pierwszy gruntowny remont estakada przeszła dopiero w latach 2011-2012. Wyremontowana została wtedy jezdnia, przebudowano zjazdy, Rynek, zwiększono nośność obiektu, a także zamontowano ekrany akustyczne i oświetlenie ledowe. Wykonawca prac udzielił 10-letniej gwarancji. I tyle też estakada wytrzymała. Pierwsze oznaki, że coś jest nie tak, zauważono w 2023 roku, kiedy duży kawałek betonu spadł z estakady na torowisko tramwajowe. Pęknięcia i ubytki były doraźnie łatane, jednak z czasem zlecono szczegółową ekspertyzę.
Czy estakada zostanie zlikwidowana?
W 2025 roku na jaw wyszło, że jej stan techniczny jest fatalny. W lutym zamknięto ją dla ruchu samochodów ciężarowych powyżej 12 ton. Był to dopiero początek końca. 2 czerwca estakada przebiegająca nad Rynkiem w Chorzowie została zupełnie wyłączona z użytkowania. Zabronione jest poruszanie się zarówno na obiekcie, jak i pod nim. Zakaz dotyczy zarówno samochodów, tramwajów, jak i rowerów oraz pieszych.
Zgodnie z wynikami najnowszej ekspertyzy biura projektowego TOKBUD, obiekt stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Stan techniczny estakady jest tak zły, że grozi jej zawalenie, katastrofa budowlana lub poważna awaria.
Jej budowa trwała zaledwie trzy lata. Zobaczcie archiwalne zdjęcia estakady w Chorzowie.
Estakada w Chorzowie jak most w Dreźnie. Mogło dojść do katastrofy
Powodem tak złego stanu technicznego estakady w Chorzowie jest zastosowana w obiekcie stal sprężająca. Stal ta w czasie produkcji poddana została obróbce termicznej i podlega korozji naprężeniowej, czyli może nastąpić jej nagłe pęknięcie bez widocznej korozji lub odkształceń. W latach 90. XX wieku zaprzestano produkcji tego typu stali.
W ekspertyzie z 2025 roku podano przykład mostu Caroli w Dreźnie, wybudowanego w podobnym okresie i do którego budowy również zastosowano stal z korozją naprężeniową. We wrześniu 2024 roku most ten runął do rzeki. Do katastrofy doszło zaledwie w ciągu 5 minut od pęknięcia stali.
Pokazuje to, że zamknięcie estakady w Chorzowie nie jest bezzasadne, a obiekt ten, choć służył mieszkańcom regionu przez niemal 50 lat, teraz stwarza realne zagrożenie.
