Drastyczne podwyżki za ogrzewanie w Rudzie Śląskiej. Prezydent miasta bije na alarm. 500-600 zł więcej

2025-08-01 22:24

Nad mieszkańcami Rudy Śląskiej krąży widmo gigantycznych podwyżek za ogrzewanie i ciepłą wodę. Problem dotyczy 70 tysięcy osób. W obliczu kryzysu prezydent Michał Pierończyk wystosował pilny apel do rządu, domagając się systemowych rozwiązań. Rachunki mieszkańców mogą wzrosnąć nawet o 90%.

Drastyczne podwyżki za ogrzewanie w Rudzie Śląskiej. Prezydent miasta bije na alarm i wzywa rząd do interwencji

i

Autor: UM Ruda Śląska, Pixabay

Gigantyczne podwyżki za ogrzewanie

Wraz z końcem czerwca br. wygasły przepisy „mrożące” ceny energii cieplnej w ramach przygotowanej przez rząd tzw. ustawy osłonowej. Oznacza to wzrost opłat za ogrzewanie i ciepłą wodę o nawet kilkadziesiąt procent. Ruda Śląska jest jednym z przykładów, gdzie sytuacja staje się szczególnie dotkliwa - dla 70 tysięcy mieszkańców ceny mogą wzrosnąć nawet o 90%.

Problem w Rudzie Śląskiej dotyczy m.in. mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych, korzystających z energii cieplnej od lokalnego dostawcy - Węglokoks Energia ZCP Sp. z o.o. Już w połowie czerwca br. Węglokoks alarmował, że brak rządowych rekompensat obniżających ceny dla odbiorców, będzie skutkował gigantycznymi podwyżkami.

- Od 1 lipca 2025 roku rachunki będą wystawiane według pełnej taryfy - tej samej, która obowiązywała wcześniej, lecz już bez udziału dopłat ze środków publicznych - informował Węglokoks w wystosowanym komunikacie. - Na zmianę cen nie mają wpływu dostawcy ciepła, w tym również Węglokoks Energia - czytamy.

Skutki podwyżek odczują również lokatorzy mieszkań komunalnych. Jak informuje prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej TBS, jeśli nic się nie zmieni już od września zaliczki na z centralne ogrzewanie wzrosną o co najmniej 60%.

- W sytuacji braku wprowadzenia rządowych zmian w powyższym temacie konieczne będzie znaczne podwyższenie wysokości zaliczek z tytułu centralnego ogrzewania. Wstępne analizy wskazują na przyjęcie od miesiąca września br. wzrostu zaliczek w części dotyczącej centralnego ogrzewania i podgrzania wody w wysokości nie mniejszej niż 60% - informuje Anna Stemplewska, prezes MPGM TBS w Rudzie Śląskiej.

Skalę problemu obrazuje Marek Stalmach, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bytomiu, zarządzającej budynkami również w Rudzie Śląskiej. Według jego szacunków roczny koszt podwyżek w Rudzie Śląskiej może sięgnąć nawet 90-100 milionów złotych.

- Dla mieszkania o powierzchni 60 m² może to być nawet 500-600 zł więcej na rachunku. Moim zdaniem, na dzisiaj jedynym rozwiązaniem jest zmiana ustawy, aby utrzymać rekompensaty do ciepła od 1 lipca do co najmniej końca 2025 roku - alarmuje prezes Stalmach.

O sprawie wielokrotnie alarmowały również miejskie władze we współpracy ze spółdzielniami. 23 czerwca z inicjatywy prezydenta Pierończyka zorganizowano również spotkanie kryzysowe z udziałem przedstawicieli spółdzielni i spółki Węglokoks Energia ZCP. Później zorganizowano kolejne w tym samym gronie. Niestety, wciąż nie wprowadzono systemowych rozwiązań osłonowych, które uchroniłyby mieszkańców miasta przed gigantycznymi podwyżkami. W związku z tym prezydent Michał Pierończyk wystosował pilny apel do Ministra Energii, Miłosza Motyki.

Pilny apel do ministerstwa

W oficjalnym piśmie skierowanym do Ministra Energii, Miłosza Motyki, prezydent Pierończyk domaga się natychmiastowego wdrożenia realnego wsparcia dla mieszkańców. Podkreśla, że sytuacja wymaga pilnych i systemowych działań, które zapewnią obywatelom bezpieczeństwo energetyczne.

- Jako Prezydent Miasta czuję się zobowiązany do podjęcia wszelkich możliwych kroków, aby chronić mieszkańców przed drastycznymi podwyżkami. Liczę na pilną interwencję ze strony Ministra Energii i Ministra Aktywów Państwowych, ponieważ tylko systemowe rozwiązania są w stanie zapewnić stabilność i bezpieczeństwo energetyczne mieszkańcom - podkreśla prezydent Pierończyk.

W apelu, popartym przez prezesów rudzkich spółdzielni mieszkaniowych, wskazano preferowane rozwiązanie. Zamiast skomplikowanych mechanizmów, takich jak bony energetyczne, samorządowcy i spółdzielcy optują za przedłużeniem „zamrożenia” cen ciepła.

- Chociaż doceniamy każdą próbę znalezienia rozwiązania, pragnę podkreślić, że prezesi spółdzielni mieszkaniowych jednoznacznie optują za innym, prostszym i skuteczniejszym mechanizmem: dalszym „zamrożeniem” cen - czytamy w liście do ministra.

Źródło problemu leży w cenie gazu

Przyczyną tak drastycznych podwyżek w Rudzie Śląskiej jest, jak wskazuje prezydent miasta, cena gazu w relacji kontraktowej między lokalnym producentem ciepła, spółką Węglokoks Energia ZCP, a jego sprzedawcą, czyli PGNiG Obrót Detaliczny. Umowa zawarta w 2022 roku okazała się skrajnie niekorzystna dla wytwórcy, co teraz bezpośrednio przekłada się na rachunki odbiorców końcowych.

W związku z tym Michał Pierończyk zaapelował nie tylko do ministra energii, ale również o zaangażowanie się w sprawę Ministra Aktywów Państwowych. Jego zdaniem interwencja w trwający między spółkami proces arbitrażowy jest niezbędna, by wynegocjować korzystniejsze warunki.

Resort energii obiecuje rozwiązania

Problem wysokich cen ciepła dotyczy całego kraju. Z danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie wynika, że wzrosty od kilku do kilkudziesięciu procent odczują odbiorcy w 56% systemów ciepłowniczych w Polsce. Minister energii Miłosz Motyka, pytany w miniony poniedziałek o możliwość ponownego zamrożenia cen, zapewnił, że jego resort pracuje nad rozwiązaniami.

- Do tej pory za nadzór nad ciepłownictwem odpowiadała Urszula Zielińska (wiceminister resortu klimatu), która przygotowała niektóre z rozwiązań i mówiła o bonie ciepłowniczym. To byłaby jedna z odpowiedzi, natomiast warto usiąść do renegocjacji i przejrzenia umów pomiędzy ciepłowniami a spółkami - powiedział Motyka.

Dodał, że koszt zamrożenia cen do końca 2025 roku wyniósłby budżet państwa około 1,5 mld zł. Minister przyznał, że sytuacja w poszczególnych miastach jest różna i zależy m.in. od technologii produkcji ciepła i stopnia zaawansowania transformacji energetycznej. Potwierdził, że na Śląsku podwyżki mogą być szczególnie dotkliwe. Mimo to złożył uspokajającą deklarację:

- Na pewno będziemy planowali to tak, żeby żadnych podwyżek jednak nie było.

Prezydent Rudy Śląskiej ostrzega jednak, że brak szybkich i zdecydowanych działań może mieć poważne konsekwencje. Wysokie rachunki mogą zniechęcić mieszkańców do przyłączania się do sieci ciepłowniczej, co zniweczyłoby realizację uchwały antysmogowej. Co więcej, mogą doprowadzić do wzrostu zadłużenia i liczby postępowań eksmisyjnych, co dodatkowo obciąży budżet samorządu.

Ile TO kosztowało w PRL i latach 90-tych? Pamiętasz te ceny?
Pytanie 1 z 8
Zacznijmy od produktu, bez którego - niestety - często ciężko było znieść rzeczywistość PRL. Ile kosztowało w sklepie 0,5 litra czystej wódki?
Śląsk Radio ESKA Google News