Dramat w Sosnowcu. Napastnik zaatakował policjantów
Nie milkną echa tragicznego zdarzenia, do którego doszło w czwartkowy poranek (31.07) na ul. Mikołajczyka w Sosnowcu. Około godz. 5 silnie pobudzony mężczyzna z niebezpiecznym narzędziem w dłoni atakował kierowców przejeżdżających ulicą. Wcześniej chodził po osiedlu i niszczył zaparkowane samochody. Uszkodził też autobus miejski. Gdy na miejsce dotarł radiowóz, ruszył wprost na niego.
Mężczyzna zachowywał się agresywnie wobec funkcjonariuszy, nie reagował na ich polecenia. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika. Ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Prokuratura zbada, czy policjanci zachowali wszystkie procedury
Znane są już pierwsze szczegóły dotyczące zdarzenia. Z pierwszych przekazów wynikało, że napastnik trzymał w ręce maczetę. Okazuje się jednak, że to nieprawda. Mężczyzna zaatakował policjantów metalową rurką.
Narzędzie zostało zabezpieczone. Z zgłoszenia pierwotnego wynikało, że mężczyzna posługuje się maczetą. Patrol policji został wysłany do mężczyzny posługującego się maczetą. Jednakże po zabezpieczeniu tego przedmiotu okazało się, że jest to metalowa rurka - mówi w rozmowie z "ESKĄ" prok. Dorota Pelon, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Wszystko zaczęło się o godz. 4:40 przed blokiem przy ul. Struga, nieopodal siedziby sosnowieckiej prokuratury okręgowej. Policja odebrała pierwszy telefon dotyczący silnie pobudzonego mężczyzny biegające po ulicy z maczetą o godz. 4:43. Do godz. 4:55 takich powiadomień było już 8.
Na podstawie zabezpieczonych łusek wiadomo, że policjanci oddali do mężczyzny pięć strzałów. Na razie nie ma informacji, aby ktoś poza nim w zdarzeniu ucierpiał. Rannego napastnika po postrzale przewieziono do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, gdzie został poddany operacji. Mimo niej pacjenta nie udało się uratować. Sekcja zwłok jest przewidziana w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu wszczęła w tej sprawie dwa śledztwa. Jedno dotyczy zniszczenia mienia i czynnej napaści na funkcjonariuszy, a drugie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego zgonem mężczyzny poprzez przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji.
Jest to standardowa procedura. Zawsze wszczynane jest postępowanie w celu zbadania, czy faktycznie były przesłanki do zastosowania broni palnej, do oddania strzałów; czy wszystkie procedury zostały zachowane, związane z użyciem broni - wyjaśnia prok. Pelon.
Polecany artykuł:
W najbliższym czasie śledczy m.in. wystąpią o opinię biegłych specjalistów w odpowiednich zakresach.
Bilans strat po zdarzeniu to 4 uszkodzone samochody oraz zniszczony autobus miejski linii numer 35. Chodzi przede wszystkim o wybite szyby.

Napastnik był Polakiem. Prokuratura wszczęła śledztwo
Tuż po ataku w sieci zaczęły krążyć plotki, jakoby napastnik był migrantem. Policja zdementowała te informacje. Agresywny mężczyzna był Polakiem, mieszkał w Sosnowcu. Miał 45 lat. Identyfikacja jego tożsamości zajęła kilka godzin, ponieważ nie posiadał przy sobie dokumentów.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych przypomniał, że kilka dni wcześniej w Częstochowie dwóch Polaków zaatakowało dwóch obywateli krajów afrykańskich. Jeden z nich użył noża. Natomiast w Głogowie dwóch Polaków napadło z maczetą na obywatela Bangladeszu, który prowadzi tam lokal gastronomiczny. „Quo vadis Polsko” - napisał.
Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński w portalu X zapewnił o swoim wsparciu dla policjantów, którzy - jak zaznaczył - każdego dnia narażają życie i zdrowie broniąc obywateli i ich mienia. „(Policjanci - PAP) Zawsze będą mieli moje wsparcie w tych działaniach. Nic nie uzasadnia ataku na funkcjonariuszy” - zaakcentował szef MSWiA.
Do sprawy odniósł się też prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński:
Mam pełne zaufanie do organów ścigania i służb, które w tej chwili wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia. Zwracam się do wszystkich z prośbą o spokój i rozwagę. To ważne nie tylko dla przebiegu śledztwa, ale też dla szacunku wobec osób, które brały udział w tym dramatycznym wydarzeniu. Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla mnie sprawą absolutnie priorytetową. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją. Czekamy na wyjaśnienia w śledztwie, ale mam zaufanie do służb, które każdego dnia nas bronią. Bo to przestępca ma się czuć zagrożony, a nie mieszkaniec Sosnowca. Tak jak każdego dnia na wschodniej granicy, służby chronią Polaków, tak i tu mundurowi muszą czuć wsparcie w swoich działaniach - informuje prezydent Arkadiusz Chęciński.