Sosnowiec: Mężczyzna zaatakował policję. Nie żyje
W czwartek rano Sosnowiec obiegła informacja o tragicznej interwencji policji na ul. Stanisława Mikołajczyka. Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach, funkcjonariusze użyli broni palnej wobec "agresywnego mężczyzny z maczetą". W wyniku odniesionych obrażeń, mężczyzna zmarł w szpitalu. Co dokładnie wydarzyło się w Sosnowcu?
Agresja na ulicy Mikołajczyka
Z relacji policji wynika, że interwencja miała miejsce około godz. 5:00. Służby zostały wezwane do pobudzonego mężczyzny, który podobno z maczetą w dłoni poruszał się po ul. Stanisława Mikołajczyka. Mężczyzna miał wcześniej uszkodzić zaparkowane samochody i autobus.
"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika" – czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Na miejsce natychmiast wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która przetransportowała rannego mężczyznę do szpitala. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, mężczyzna zmarł.
Relacja świadka zdarzenia mrozi krew w żyłach
Udało się nam porozmawiać z kobietą, która była świadkiem zdarzenia i jednocześnie poszkodowaną przez agresywnego mężczyznę. Opisała dramatyczne chwile na ul. Mikołajczyka:
"Jechałam samochodem. On wyleciał mi przed maskę i musiałam zahamować. Zamachnął się i robił mi szybę. Nacisnęłam gaz i odjechałam dla swojego bezpieczeństwa. Potem widziałam, jak biega boso po ulicy. Przyjechali policjanci i oddali strzały ostrzegawcze, ale to na niego podziałało. Był taki pobudzony, agresywny i uzbrojony. Miał maczetę, albo pałkę metalową, nie wiem. Potem... To działo się tak szybko. Nigdy wcześniej nie myślałam, że coś takiego zobaczę..." - mówi roztrzęsiona kobieta.
Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia
Ulica zamknięta, prokuratura prowadzi śledztwo
Ulica Stanisława Mikołajczyka została zamknięta na czas prowadzenia czynności przez prokuraturę. Śledztwo ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

Prezydent Sosnowca apeluje o spokój
Do sprawy odniósł się również prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński:
"Mam pełne zaufanie do organów ścigania i służb, które w tej chwili wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia. Zwracam się do wszystkich z prośbą o spokój i rozwagę. To ważne nie tylko dla przebiegu śledztwa, ale też dla szacunku wobec osób, które brały udział w tym dramatycznym wydarzeniu. Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla mnie sprawą absolutnie priorytetową. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją. Czekamy na wyjaśnienia w śledztwie, ale mam zaufanie do służb, które każdego dnia nas bronią. Bo to przestępca ma się czuć zagrożony, a nie mieszkaniec Sosnowca. Tak jak każdego dnia na wschodniej granicy, służby chronią Polaków, tak i tu mundurowi muszą czuć wsparcie w swoich działaniach - informuje prezydent Arkadiusz Chęciński.
Kim był mężczyzna z maczetą?
W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się pytania i spekulacje dotyczące narodowości napastnika.
Dementujemy pojawiające się informacje jakoby mężczyzna, wobec którego interweniowali dziś w nocy sosnowieccy policjanci był migrantem, czy też, że Policja ukrywa jego narodowość. To Polak. Mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentów, koniecznym było potwierdzenie jego tożsamości - informuje policja.
Tragedia w Sosnowcu. Tak wygląda to miejsce
Zobacz zdjęcia