Wyrok sądu w sprawie wybuchu gazu na plebanii w Katowicach
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Katowicach, zakończył się proces sądowy w sprawie eksplozji gazu ziemnego w budynku plebanii w Katowicach. Zdaniem prokuratury oskarżony sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwa eksplozji gazu ziemnego, poprzez rozkręcenie instalacji przy kuchence gazowej, co doprowadziło do katastrofy. Zgodnie z wyrokami sądów obu instancji, Edward D. został skazany za doprowadzenie do eksplozji oraz narażenie życia i zdrowia wielu osób.
- Oskarżony uznany został za winnego zarzuconego mu czynu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji gazu ziemnego, nieumyślnego spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, w postaci eksplozji nagromadzonego gazu, w następstwie czego doszło do zawalenia się budynku probostwa, uszkodzenia pobliskich budynków oraz zniszczenia zaparkowanych w pobliżu samochodów, a dwójka dzieci i ich ojciec doznali obrażeń ciała - przekazuje prok. Aleksander Duda, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Za popełnione przestępstwo oskarżony został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo nałożono na niego obowiązek naprawienia wyrządzonych szkód, w tym zadośćuczynienia na rzecz 3 osób, które w wyniku zdarzenia odniosły obrażenia ciała oraz świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Zobacz zdjęcia z wybuchu na plebanii w Katowicach.
W wyniku eksplozji budynek uległ zawaleniu
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 27 stycznia 2023 roku przy ul. Bednorza w budynku znajdującym się na terenie plebanii parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach-Szopienicach. W wyniku eksplozji budynku ranne zostały trzy osoby, dwójka dzieci i ich ojciec. W gruzach odnaleziono również ciała dwóch osób - żony i córki oskarżonego o doprowadzenie do eksplozji mężczyzny, które razem z nim mieszkały w tym budynku. Jak informowała prokuratura, przyczyną zgonu kobiet było zatrucie lekami i nie występowały podstawy, aby przypuszczać, że żyły w momencie wybuchu.
W toku uprowadzonego śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy, w tym między innymi przesłuchano szereg świadków i uzyskano liczne opinie biegłych.
- Jak ustalono, przyczyną eksplozji w budynku probostwa był wypływ gazu do pomieszczeń mieszkalnych zajmowanych przez rodzinę skazanego, który celowo rozszczelnił instalację gazową. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznała zamieszkująca w budynku rodzina: dwójka małoletnich dzieci i ich ojciec, a nadto budynek probostwa uległ częściowemu zawaleniu. Uszkodzeniu uległy także okoliczne budynki i samochody - informuje prok. Aleksander Duda.
Oskarżony Edward D. został poważnie ranny w wyniku eksplozji i długo przebywał w szpitalu. W marcu ubiegłego roku na wniosek prokuratora tymczasowo trafił do aresztu, gdzie przebywał aż do teraz.