21-latek od blisko roku znęcał się nad 19-latką
Tym razem ofiarą przemocy padła bardzo młoda kobieta. Niestety, nie była w stanie przewidzieć piekła, które na nią czeka, bowiem początek związku zapowiadał się bardzo obiecująco. Wszystko zmieniło się, gdy na świecie pojawiło się pierwsze dziecko pary.
21-latek zaczął się podejrzanie zachowywać i często wracał do domu bardzo pobudzony. Gdy partnerka pytała go, co się dzieje, odpowiadał agresją i wyzwiskami. Z czasem było tylko gorzej. Agresor regularnie ją szarpał i bił, wykręcał jej ręce, izolował, a podczas wybuchów złości nierzadko demolował mieszkanie. Ponadto stosował wobec niej przemoc ekonomiczną.
W pewnym momencie 19-latka nie wytrzymała i wyprowadziła się z domu. Niestety, po kilku tygodniach wróciła, wierząc partnerowi w obietnicę poprawy. Tak się jednak nie stało. Mężczyzna wrócił do dawnych, przemocowych zachowań i to ze zdwojoną siłą. Wtedy młoda kobieta postanowiła zadzwonić na policję.
21-latek został zatrzymany i spędził noc w policyjnej celi, a następnego dnia usłyszał zarzuty znęcania się i stosowania gróźb karalnych. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem, a do tego otrzymał zakaz wszelkich form kontaktu i zbliżania się do swojej ofiary. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Przemoc domowa w Świętochłowicach
To już trzeci przypadek przemocy domowej w Świętochłowicach, o którym poinformowała policja.
9 maja pisaliśmy o zatrzymanym 56-latku, który próbował nożem zaatakować swojego dorosłego pasierba. Podczas interwencji wyszło na jaw, że mężczyzna od ponad dwóch lat znęcał się nad swoją partnerką.
10 maja w Świętochłowicach zatrzymany został 40-letni oprawca, który znęcał się nad żoną i 7-letnim synem. Mężczyzna popychał, bił, dusił i poniżał swoją rodzinę przez blisko dwa lata. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia.