Makabryczne odkrycie w Dąbrowie Zielonej. Czy to zwłoki Jaworka?
Przypomnijmy. Do makabrycznego odkrycia doszło w piątek 19 lipca w Dąbrowie Zielonej. W pobliżu szkoły pracownicy porządkowi natknęli się na ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. O sprawie jako pierwszy poinformował "Dziennik Zachodni".
Mieszkańcy wsi od razu zaczęli plotkować, że to Jacek Jaworek. Dąbrowa Zielona położona jest zaledwie 5 km od wsi Borowce, gdzie w 2021 roku mężczyzna dokonał wstrząsającej zbrodni. Pod wpływem alkoholu zabił swojego 44-letniego brata Janusza, jego 44-letnią żonę Justynę i ich 17-letniego syna Jakuba.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia mężczyzny o nieustalonej tożsamości do targnięcia się na własne życie”. Jak ustalił "Super Express", na miejscu odnalezienia zwłok pracowali policjanci pod nadzorem częstochowskiej prokuratury, w tym również prokuratorzy z zespołu zajmującego się sprawą Jaworka.
O identyfikację zwłok poproszono członka jego rodziny, niestety zakończyła się ona niepowodzeniem. Z tego względu zadecydowano o zleceniu badania DNA. Wykonana zostanie również sekcja zwłok. Wyniki będą znane 24 lub 25 lipca.
Zobaczcie miejsce zdarzenia w galerii.
Nowe informacje ws. zwłok w Dąbrowie Zielonej. Ktoś podwiózł Jaworka pod szkołę?
Do Dąbrowy Zielonej udała się reporterka ESKI Martyna Urban. Z informacji, do których dotarła wynika, że ciało mężczyzny odnaleźli pracownicy porządkowi około godz. 8 w piątek, 19 lipca. Pół godziny później na miejscu działały już służby.
Zwłoki odkryto przy altanie obok szkoły. W środku znajduje się palenisko, stoliki i ławy do siedzenia. To miejsce popularne wśród lokalnej młodzieży, która latem przesiaduje tam do późnych godzin wieczornych. Z relacji mieszkańców wynika, że w przeddzień odkrycia zwłok grupka młodych ludzi siedziała w altanie do około godz. 23. Z informacji tych wynika, że do zbrodni doszło między godziną 23 a 8 rano.
Jak przekazują redakcji Eska mieszkańcy, mężczyzna miał się pojawić na cmentarzu, gdzie pochowano jego bliskich. W tej sprawie policja przesłuchała również miejscowego księdza. Warto podkreślić, że cmentarz oddalony jest od miejsca znalezienia zwłok w linii prostej o ok. 400 metrów. Prawdopodobnie ktoś przewiózł Jacka Jaworka z cmentarza pod szkołę, korzystając z drogi polnej. Samochód, który prawdopodobnie przewiózł Jacka Jaworka pokonał dystans ok. 1,5 km. Mężczyzna został wysadzony w okolicy boiska - tuż przy wjeździe do ośrodka zdrowia w Dąbrowie Zielonej, gdzie policyjny pies miał stracić trop.
Szutrówka biegnie przez pola i jest jedną z dwóch dróg, które prowadzą pod altanę (główna biegnie koło kościoła). Na terenie szkoły znajduje się mnóstwo kamer, jednak dwie skierowane w okolice drogi szutrowej akurat nie działają. Policjanci zabezpieczyli więc nagranie z monitoringu, którego kamera jest skierowana wprost na altanę, w której znaleziono ciało.
Do sieci wyciekły makabryczne zdjęcia. Prokuratura zapowiada śledztwo
Tymczasem do sieci wyciekło już drugie zdjęcia zwłok mężczyzny. Pierwsze wyciekło 19 lipca na platformie X. Fotografia przedstawiała zakrwawioną i siną twarz mężczyzny w średnim wieku, ubranego w bluzę. W tle widać altanę, przy której znaleziono ciało.
Trzy dni później (22 lipca) po sieci zaczęło krążyć drugie zdjęcie z miejsca odnalezienia ciała. Widać na nim całą sylwetkę mężczyzny ubranego w bluzę, długie spodnie i klapki. Obok zwłok leży broń, widoczna jest także rana postrzałowa głowy.
Policja i prokuratura wiedzą o wycieku zdjęć. Jak przekazała "Super Expressowi" kom. Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, podjęte zostały już kroki, by ustalić źródło wycieku zdjęć.
Jeśli okaże się, że zdjęcia krążące w sieci faktycznie pochodzą z miejsca odnalezienia ciała w Dąbrowie Zielonej, zostanie wszczęte śledztwo pod kątem ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego.
Listen on Spreaker.