Cieszyńska policja, dzięki pomocy świadków, w ten weekend zatrzymała dwóch dzbanów, którzy usiedli za kierownicą samochodów będąc kompletnie pijanymi. Trudno nie odnieść wrażenia, że ani wysokie mandaty, ani odbieranie prawka, ani tym bardziej zakazy prowadzenia pojazdów, są jak groch o ścianę - nikt tego nie respektuje stwarzając zagrożenie na drodze. Zresztą pierwszy przypadek, 53-latka jest tego najlepszym dowodem. Mężczyzna miał dwa zakazy prowadzenia pojazdów, a mimo to i tak nimi jeździł. I to mając w organizmie ponad 3,6 promila alkoholu. Z ruchu udało się go wyeliminować dzięki dwóm świadkom, którzy zatrzymali 53-latka widząc, jakie zagrożenie sprawia. Co ciekawe, 53-latek był też poszukiwany trzema listami gończymi. Trafił już za kratki. Dodatkowo grozi mu do 5 lat więzienia.
Drugi kierowca wpadł... wpadając na autobus. Dosłownie. 31-latek jadąc mitsubishi stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w barierki a potem w autobus, którym jechał 22 pasażerów. Kierowca próbował uciec, ale był tak pijany, że jego zatrzymanie przez świadków nie sprawiło zbyt wielkich problemów. Mężczyzna wydmuchał prawie 3 promile. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia. Za spowodowaną kolizję został już ukarany mandatem karnym w wysokości 2500 zł.