W ubiegłym tygodniu na komendę policji w Chorzowie zgłosiła się 20-latka. Kobieta zapytała, gdzie znajduje się siedziba straży miejskiej. Na wieść o tym, że jest ona oddalona o kilka kilometrów, wpadła w szał. 20-latka wyładowała złość na kwiatku oraz na telefonie znajdującym się przy dyżurce. Nerwowo zaczęła też uderzać w szybę policyjnej dyżurki. Musiał interweniować policjant, który powstrzymał ją od dalszych dewastacji. Do tego znieważyła również policjantów.
Kobieta została zatrzymana, usłyszała zarzuty zniszczenia mienia i znieważenia mundurowych. Jakby tego było mało, kilka godzin po jej zwolnieniu, policjanci zostali wezwani do zgłoszenia o sprawczyni kradzieży rozbójniczej w jednym z chorzowskich marketów. Po przyjeździe na miejsce interwencji okazało się, że to ta sama kobieta. Grozi jej teraz kara nawet 10 lat więzienia.