Codzienna walka z niewidzialnym przeciwnikiem
Joanna od lat cierpi na boreliozę oraz współwystępujące z nią infekcje i zaburzenia. Do jej licznych diagnoz należą m.in. niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, celiakia, nietolerancja histaminy oraz Zespół Aktywacji Komórek Tucznych. Choroby te powodują u niej nie tylko przewlekłe bóle stawów i mięśni, ale też problemy z układem nerwowym, koncentracją, pamięcią czy widzeniem.
Każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Asia budzi się zmęczona, często zmagając się z zawrotami głowy, drętwieniem kończyn i objawami neurologicznymi, które utrudniają jej wykonywanie pracy. Zawodowo jest dietetykiem klinicznym i trenerem personalnym, jednak ze względu na stan zdrowia coraz trudniej jej realizować zawodowe obowiązki.
– Nie widać po mnie choroby, ale to nie znaczy, że jej nie ma – mówi Joanna. – Każdy dzień to walka o to, by wstać, coś zjeść i spróbować normalnie funkcjonować. Często reaguję na jedzenie, temperaturę czy aktywność fizyczną – serce bije jak szalone, pojawia się duszność, pokrzywka, ból głowy. To życie w nieustannym napięciu.
Lata leczenia, kredyty i nadzieja na powrót do zdrowia
W 2021 roku Joannie udało się częściowo opanować objawy boreliozy i jej koinfekcji. Dzięki wsparciu ludzi dobrej woli mogła wtedy kontynuować leczenie i wrócić do względnej stabilizacji. Niestety, po kilku latach choroba znów dała o sobie znać.
Od początku tego roku Asia zmaga się z nasileniem objawów. Przeszła kilka infekcji, w tym COVID-19, który znacząco pogorszył jej stan zdrowia. Nastąpiły kolejne nawroty – pojawiły się infekcje pasożytnicze i bakteryjne, w tym zakażenie gronkowcem złocistym, Giardia Lamblia i Blastocystis Hominis. Lekarze stwierdzili konieczność kompleksowego leczenia antybiotykami, ziołami, suplementami i preparatami wzmacniającymi układ odpornościowy.
Koszty terapii są jednak ogromne. Lata walki z chorobą pochłonęły wszystkie oszczędności i zmusiły Joannę do zaciągania kredytów, by móc opłacić kolejne badania i konsultacje. Dziś, bez wsparcia innych, nie jest już w stanie kontynuować leczenia.
– Mam 38 lat i żadnych oszczędności. Zostały tylko długi i coraz mniej sił, by pracować. Ale nie chcę się poddawać. Wierzę, że dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach uda mi się wrócić do zdrowia – podkreśla Joanna.
Pomoc, która może odmienić życie
Zebrane środki pozwolą jej częściowo spłacić zadłużenie z ostatnich lat oraz sfinansować niezbędne badania, konsultacje i leczenie w najbliższych miesiącach. Dzięki temu będzie mogła skupić się na regeneracji i powrocie do sił.
Joanna przez lata pomagała innym – jako dietetyk kliniczny wspierała pacjentów w walce z chorobami, a jako trener promowała zdrowy styl życia. Dziś sama potrzebuje pomocy, by móc dalej to robić.
– Zawsze starałam się wspierać innych, dodawać im wiary i motywacji. Dziś sama potrzebuję tego wsparcia. Wierzę, że kiedy tylko stanę na nogi, znów będę mogła pomagać innym i inspirować ich do walki o zdrowie – mówi.
Każda, nawet najmniejsza wpłata ma znaczenie. Wsparcie można przekazać za pośrednictwem platformy zrzutka.pl. Link jest dostępny tutaj.
