Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału SG nieustannie kontrolują legalność pobytu cudzoziemców na terenie województwa. Ostatnie dni przyniosły wzmożone działania, które zakończyły się zatrzymaniem kilkudziesięciu osób. Wśród nich znaleźli się obywatele m.in. Kolumbii, Gruzji, Ukrainy, a nawet Nepalu czy Wenezueli.
Kilkudziesięciu cudzoziemców przebywało w Polsce nielegalnie. Wpadli podczas kontroli
W wyniku przeprowadzonych kontroli funkcjonariusze zatrzymali 24 nielegalnie przebywających w Polsce cudzoziemców. Najwięcej zatrzymano obywateli Kolumbii – aż 8 osób. Pozostali pochodzili z Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Ukrainy, Nepalu, Pakistanu i Wenezueli.
Powody ich nielegalnego pobytu były różne. Część z zatrzymanych po prostu nie opuściła terytorium Polski po tym, jak skończył im się dopuszczalny czas pobytu w ramach ruchu bezwizowego. Szczególnym przypadkiem był obywatel Ukrainy, który miał już wcześniej wydaną decyzję nakazującą mu powrót do kraju. Mężczyzna zignorował ją i nadal przebywał na terytorium RP, nie posiadając do tego żadnych podstaw prawnych. W tej sytuacji funkcjonariusze musieli podjąć stanowcze kroki – cudzoziemiec został przymusowo doprowadzony do granicy i przekazany władzom Ukrainy.
"Chcę pracować, ale nie mam dokumentów". Zaskakujące tłumaczenia na lotnisku w Pyrzowicach
Równie ciekawie było na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach, gdzie funkcjonariusze Straży Granicznej odmówili wjazdu do Polski 11 cudzoziemcom. W tej grupie dominowali obywatele Gruzji (8 osób), a towarzyszyli im obywatele Turcji, Ukrainy i Mołdawii. Każdy z nich nie był w stanie w wystarczający sposób uzasadnić celu i warunków swojego pobytu. Jak informuje Straż Graniczna, podróżni tłumaczyli się bardzo różnie, ale podczas rozmowy z funkcjonariuszami zawsze prawda wychodzi na jaw.
Jeden z podróżnych, obywatel Ukrainy przylatujący z Mołdawii, zmieniał wersję kilka razy. Najpierw twierdził, że chce pracować w Polsce, lecz nie ma jeszcze dokumentów, które by to potwierdziły. Chwilę później oświadczył, że będzie starał się o status UKR, bo tak poradził mu kolega. Gdy i ta wersja nie przekonała funkcjonariuszy, stwierdził, że w takim razie jego celem jest turystyka. Nie potrafił jednak podać nazwy miasta, które zamierzał zwiedzić, ani okazać biletu powrotnego.
Inny podróżny, obywatel Gruzji, zapewniał, że przyjechał do Polski, by kontynuować pracę. On również nie posiadał żadnych dokumentów potwierdzających zatrudnienie. W końcu przyznał, że prawdziwym celem jego podróży jest Finlandia, gdzie czekała na niego żona.
Jakie konsekwencje czekają cudzoziemców? Zakaz wjazdu nawet na 3 lata
Wszyscy cudzoziemcy, którzy przebywali w Polsce nielegalnie, otrzymali decyzje zobowiązujące do powrotu w terminie do 30 dni. Co więcej, nałożono na nich zakaz powrotu do państw strefy Schengen, który może trwać nawet 3 lata. Z kolei osoby, którym odmówiono wjazdu na lotnisku, otrzymały nakaz przebywania w określonym miejscu do czasu swojego lotu powrotnego i wszyscy opuścili już terytorium Polski.