Złodzieje ze Śląska jak bohaterowie komedii. Im kraść nie kazano

i

Autor: KMP Świętochłowice Złodzieje ze Śląska jak bohaterowie komedii. Im kraść nie kazano

Kryminalne

Złodzieje ze Śląska jak bohaterowie komedii. Im kraść nie kazano

W ostatnich dniach śląska policja odnotowała dwa przypadki próby kradzieży. Obydwa należą do tych żywcem wyjętych z filmu "Gang Olsena", bo może i plan był doskonały, ale jak przyszło co do czego, to nawet policjanci musieli się zaśmiać.

Przestępcy jak z filmu "Gang Olsena"

Duńska komedia "Gang Olsena" swego czasu była jedną z najpopularniejszych serii o nieudolnych włamywaczach, którzy zawsze mieli perfekcyjny plan wzbogacenia się, i jeszcze bardziej perfekcyjnie im to nie wychodziło. Życie to nie film, ani nie bajka i w rzeczywistości, jeśli chcesz coś ukraść, to lepiej zrobić to tak, aby nie wzbudzić nawet najmniejszych podejrzeń. Zapomniało o tym dwóch włamywaczy, którzy próbowali dokonać kradzieży stulecia i... zostaną zapamiętani jako jedni z najbardziej nieudolnych złodziei w Polsce. 

W pierwszym przypadku rzecz działa się w ubiegłym tygodniu w Rudzie Śląskiej. Pewien 32-latek dokonał włamania. Jego łupem padło... kilka płyt CD, kable rozruchowe oraz kompresor do kół. Kiedy złodziej siedział w samochodzie, nagle pojawił się właściciel pojazdu, który przyłapał go na gorącym uczynku. Co zabawniejsze, właściciel kazał złodziejowi czekać w aucie, aż nie przyjedzie policja. 32-latek miał chyba trochę rozsądku, bo zamiast czekać - uciekł. Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, uznali że trzeba przejrzeć nagrania z monitoringu by namierzyć przestępcę. Jak się okazało, nie było takiej potrzeby. 32-letni włamywacz był cały czas na miejscu i z oddali przyglądał się pracy policjantów. Powód? W samochodzie zostawił... swoje rzeczy i chciał je odzyskać. Zamiast je odzyskać, stracił wolność tym bardziej, że to nie pierwsza jego kradzież. O jego losie zdecyduje teraz sąd. 

Ukradł z garażu łom, żeby... włamać się do innego garażu

"Garażocepcja", "łomocepcja" czy inna "cepcja" - trudno tak naprawdę nazwać to, co zrobił 32-letni mieszkaniec Chorzowa. Pewien świadek zauważył, jak chorzowianin próbuje włamać się do jednego z garaży na terenie Świętochłowic. Na miejscu zjawili się policjanci, którzy po ustaleniu rysopisu włamywaczy, zaczęli go szukać. Złapano go kilka ulic dalej. Co się okazało? 32-latek najpierw postanowił się włamać do jednego garażu. Skutecznie zresztą, ale łup nie był wielki, bo w środku znalazł tylko łom. W myśl zasady, że każda rzecz się przyda, wziął łom i... usiłował się włamać do kolejnego garażu, ale właśnie wtedy spłoszył go świadek. 

32-latek trafił do aresztu. Postawiono mu już zarzuty kradzieży z włamaniem oraz usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi mu za to... do 10 lat więzienia. 

Czy znasz kodeks karny? QUIZ. Tylko prawnicy i przestępcy zdobędą maksymalną liczbę punktów

Pytanie 1 z 10
Kto podlega odpowiedzialności karnej?