Brakowało lekarzy
Przez wiele lat poradnia funkcjonowała w oparciu o jednego lekarza. Jednak przeszedł on już na emeryturę. W ubiegłym roku udało znaleźć się neurologa z woj. śląskiego, który raz w tygodniu dojeżdżał do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Jednak, jak informuje portal bielsko-biala.pl, pod koniec zeszłego roku lekarz oświadczył, że od stycznia nie jest już w stanie kontynuować pracy w przyszpitalnej poradni. Do dalszej współpracy próbowano przekonań go lepszymi warunkami finansowymi, jednak to nie poskutkowało.
Dlatego też od stycznia poradnia neurologiczna była czasowo zawieszona. Mimo prób szpitala nie udało się go uratować. Podpisano nawet umowę z firmą rekrutującą lekarzy. Zdecydowano o jej likwidacji. Potwierdziła to ostatnia decyzja radnych powiatu bielskiego o wykreśleniu poradni ze statutu placówki.
- Gdybyśmy ją po raz kolejny zawiesili, to po pozyskaniu lekarza przez pięć lat nie moglibyśmy się starać o kolejny kontrakt. Dlatego jest likwidacja, bo w przypadku zatrudnienia lekarza NFZ może zawrzeć kontrakt na wykonywanie świadczeń w poradni. W przypadku kolejnego zawieszenia nie mielibyśmy takiej możliwości. Na terenie województwa śląskiego pracuje zaledwie 38 lekarzy neurologów dziecięcych, a funkcjonuje 17 poradni neurologii dziecięcej.- wyjaśniała portalowi radna powiatu Helena Byrdy-Przybyła.
Dzieci, które zostały zapisane do poradni, zostały przejęte przez pozostałe poradnie działające na terenie województwa śląskiego.
- Nie są to poradnie na terenie subregionu południowego, bo wiecie doskonale, że to była jedna poradnia, a druga jest poradnią prywatną - przy ul. Wiśniowej w „Nadziei”, gdzie przyjmuje lekarz neurologii dziecięcej, z którym wielokrotnie rozmawiano i przekonywano go do tego, żeby chciał zatrudnić się w naszym Szpitalu Pediatrycznym. To też się nie udało - powiedziała w rozmowie z bielsko.biała.pl Lucyna Majewska, naczelnik wydziału zdrowia Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej.