Spis treści
- Zamknięcie estakady w Chorzowie spowodowało drogowy armagedon
- Chorzowska estakada grozi zawaleniem. Przedsiębiorcy są załamani
- Estakada napędzała ruch także w obrębie rynku
- Chorzowscy przedsiębiorcy a zamknięcie estakady. Co na to miasto?
Zamknięcie estakady w Chorzowie spowodowało drogowy armagedon
Od poniedziałku, 2 czerwca w Chowie kierowcy, pasażerowie komunikacji miejskiej, a nawet piesi, zmagają się z ogromnym problemem Tego dnia w wyniku ekspertyz dotyczących kluczowej drogi w województwie śląskim, zamknięta dla ruchu została chorzowska estakada. Dziennie przez ten obiekt przejeżdżało około 40 tysięcy pojazdów. Droga stanowiła łącznik między Bytomiem a Katowicami. Ekspertyza wykazała, że most jest w fatalnym stanie technicznym. Nie ma nośności i w każdej chwili może się zawalić.
4 czerwca prezydent Chorzowa wydał oficjalne oświadczenie odnośnie estakady i prac z nią związanych.
W związku z przekazanymi zarządcy w/w drogi w dniu 2 czerwca 2025 r. wnioskami Ekspertyzy technicznej Estakady w ciągu ul. Katowickiej DK79 w Chorzowie, opracowanej przez Biuro Projektowe TOKBUD z/s w Pszowie, wykonanej na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie, z której wynika, iż doszło do awarii urządzenia w pasie drogowym DK79, w wyniku której nastąpiło zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia szkód materialnych - napisał Szymon Michałek.
Chorzowska estakada grozi zawaleniem. Przedsiębiorcy są załamani
Zamknięcie na okres co najmniej kilku miesięcy estakady nie oznacza tylko sporych utrudnień w ruchu. Wiąże się przede wszystkim z tymczasowym zamknięciem działalności co najmniej kilkunastu lokali działających pod estakadą.
W związku z decyzją prezydenta Szymona Michałka z dnia 2 czerwca, zamknięte zostały m.in. Kaskada Bistro Cafe, Księgarnia Dopełniacz, Kwiaciarnia pod Estakadą oraz Biuro Podróży EdyGo Travel Chorzów.
Do sytuacji w mediach społecznościowych odniosła się Sonia Draga. Właścicielka księgarni w poście wyjaśniła, że została zmuszona zamknąć lokal, który prowadziła od 2019 roku.
Czuję żal, rozgoryczenie, złość, rozżalenie i wiele innych negatywnych emocji. Bardzo dobrze rozumiem kwestie związane z zagrożeniem, ale one nie pojawiły się 2 dni temu. Miasto wiedziało o problemach technicznych związanych z estakadą od lat, a jednak podjęto decyzje o remoncie rynku i budowie pawilonów - tym samym wpuszczeniu nas na minę, bo nikt nas nigdy nie informował o jakichkolwiek mankamentach tej inwestycji. Od czasu pandemii funkcjonowaliśmy z coraz większym trudem, jak większość księgarń w naszym kraju - podkreśla Sonia Draga.
Właścicielka księgarni dodaje, że już w lutym dotarła do niej nieoficjalna wiadomość o problemach technicznych z estakadą. Wówczas zamknięto ruch dla ciężkich pojazdów i zlecono wykonanie ekspertyzy. Niestety wówczas przedsiębiorcy nie otrzymali wiadomości o możliwym zamknięciu lokalu w obrębie estakady w najbliższym czasie.
Opuszczamy zatem Chorzów, w sposób, który nie życzyłabym nikomu - w popłochu, pełnym chaosie, bez wiedzy, jak długo będziemy mieć choćby prąd (poza tym, że do dzisiaj). O kosztach takich działań nie muszę chyba nikomu mówić, ale przedsiębiorcy rzadko kiedy spotykają się ze zrozumieniem ze strony władz. Prezydencie Miasta Chorzów, przykro mi to stwierdzić, ale nie zdał Pan egzaminu z zarządzania kryzysowego i zwalanie winy na poprzedników nie jest żadnym usprawiedliwieniem - dodaje.
Estakada napędzała ruch także w obrębie rynku
W podobnej bardzo trudnej sytuacji jest właściciel restauracji Kaskada Bistro Cafe. Lokal serwował swoim gościom nie tylko pyszne dania sezonowe, ale również kawy i ciasta. Marcin Strzyżewski z godziny na godzinę musiał zamknąć swój lokal, który dawał pracę aż kilkunastu osobom.
Na chwilę rozkręcony lokal został całkowicie i nieodwracalny zamknięty. Jest to dla nas bardzo, bardzo trudna sytuacja. Nawet nie wywieźliśmy całego wyposażenia z kuchni i lokalu. Nie mamy opcji cateringu bo nie ma gdzie i nie jest to takie proste - mówi redakcji "ESKI" właściciel restauracji Kaskada.
Marcin Strzyżewski podkreśla, że przez pięć lat modyfikował działalność lokalu, tak by dopasować się do potrzeb gości z Chorzowa. - Czujemy się jak przy zamknięciu z dnia na dzień przy COVIDowej historii. Dopiero co wyszliśmy z trudnej sytuacji i cieszyliśmy się że idzie nam coraz lepiej - dodaje.
Właściciel Kaskady dodaje, że kilku pracownikom udało załatwić się w najbliższych dniach rozmowy rekrutacyjne. - Na chwilę obecną szukam moim pracownikom pracy bo zostali bez środków do życia a mają swoje życie i czynsze.
Chorzowscy przedsiębiorcy a zamknięcie estakady. Co na to miasto?
We wtorek, 3 kwietnia w dużej sali posiedzeń Urzędu Miasta Chorzów odbyło się spotkanie prezydenta miasta z chorzowskimi przedsiębiorcami, którzy prowadzili swoje działalności w obrębie ul. Rynek, ul. Faski oraz na początku ul. Wolności. Spotkanie dotyczyły sytuacji, która zmusiła ich do zamknięcia działalności.
To spotkanie było ważną okazją do wysłuchania potrzeb przedsiębiorców, których codzienne funkcjonowanie zostało poważnie utrudnione. Prezydent zadeklarował chęć dalszego dialogu oraz poszukiwania rozwiązań, które mogą pomóc przetrwać ten wymagający czas - informuje chorzowski magistrat.
Pomimo przeprowadzonego spotkania, wielu przedsiębiorców wyszło z niego z niesmakiem. Nie otrzymali oni żadnej formy pomocy od miasta.
Nic nam nie zaproponowali jak dobrej pory. Zero pomocy nawet z wynoszeniem i zapytaniem. Tylko ogólne rozmowy z prezydentem, który się nam tłumaczył dlaczego postanowił o ewakuacji i zamknięciu estakady - podsumowuje spotkanie Marcin Strzyżewski.
W czwartek, 5 czerwca, odbyła się kolejna konferencja prasowa dotycząca estakady, na której temat pomocy przedsiębiorcom poruszyła dziennikarka Radia Eska. Elżbieta Popielska, wiceprezydent Chorzowa przekazała, że miasto będzie się starać indywidualnie rozmawiać z przedsiębiorcami. - Żeby poznać ich potrzeby i miasto z całą pewnością przygotuje pakiet wspierający dla nich - mówi wiceprezydent Chorzowa.
Dodała, że wydział mieszkalnictwa i usług miejskich pracuje już nad lokalnymi rozwiązaniami zastępczymi, np. w kwestii organizacji lokali zastępczych. Trwają również prace nad rozwiązaniami prawnymi dotyczącymi ewentualnych obniżek czynszów dla przedsiębiorców dotkniętych sytuacją.
O skuteczności działań chorzowskiego magistratu w obliczu kryzysu nie jest również przekonana Maria Buszman, która na co dzień zajmuje się doradzaniem w sytuacjach kryzysowych i jest wykładowczynią Uniwersytetu Ekonomicznego na kierunku Public Relations. Jej zdaniem komunikacja miasta z poszkodowanymi stronami nie przebiegła tak, jak powinna.
Sytuacja kryzysowa to nie jest moment na dyskusje i „wsłuchiwanie się w potrzeby”. Zarządzający miastem muszą na takie spotkanie przyjść z rozwiązaniami i mieć na to wyasygnowany budżet. Ew. coś zmodyfikować, nie ma czasu na budowanie od zera rozwiązań. Nie dziwię się, że przy groźbie katastrofy budowlanej estakada została zamknięta. Natomiast w takim przypadku powinny zostać wdrożone procedury kryzysowe, które muszą zakładać także sprawną, szybką i profesjonalną komunikację, konkretne działania oraz budżet na wsparcie poszkodowanych osób - wyjaśnia Maria Buszman.
