46-latek przy kasie samoobsługowej zeskanował kod kreskowy z filcowych podkładek za niecałe 3,50 zł, choć faktycznie powinien zapłacić 218 zł. Chwilę później użył tego samego kodu, żeby zeskanować kołki budowalne za 17,50 zł. W efekcie 46-latek "zaoszczędził" 228 zł, płacąc niecałe 7 zł.
Zadowolony z rezultatu, razem z żoną ruszył w stronę wyjścia. Ale tam na cwane małżeństwo czekała już ochrona, która powiadomiła o zdarzeniu policję. Podczas przesłuchania na komisariacie 46-latek nie potrafił wyjaśnić motywów swojego postępowania. Oznajmił jedynie, że nie zdawał sobie sprawy z grożących mu konsekwencji.
A te są całkiem poważne, bo za zarzut oszustwa 46-latkowi grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Policjanci rozliczą również jego żonę, która pomogła ukochanemu w popełnieniu przestępstwa.